PIASECZNO Na piaseczyńskim targu miejscowy oddział Konfederacji zaprosił mieszkańców
do wspólnego upamiętnienia 80-tej rocznicy Rzezi Wołyńskiej
W akcji edukacyjnej mającej na celu upamiętnienie wydarzeń do których doszło na Kresach południowo-wschodniej II RP w okresie II Wojny Światowej, wzięli udział lokalni działacze Konfederacji: Adam Lutostański (Ruch Narodowy), Arkadiusz Skibiński (Nowa Nadzieja) i Krzysztof Mogilski (Klub Konfederacji Piaseczno). Mieszkańcom Piaseczna były wręczane ulotki z informacjami historycznymi oraz naklejki w kształcie kwiatów lnu, mające stanowić symboliczny akt solidarności z zamordowanymi na Wołyniu w 1943 roku Polakami.
– 11 lipca 1943 roku był punktem kulminacyjnym rzezi Polaków wykonanej przez szowinistów ukraińskich na Wołyniu, Lubelszczyźnie, Polesiu i Małopolsce wschodniej w latach 40-tych – przypominali działacze. – Zamordowano wtedy nawet 200 tysięcy niewinnych ofiar – mężczyzn kobiet i dzieci.
To była już trzecia edycja akcji Kwiaty Wołynia. Jej organizatorzy podkreślają, że
nieznajomość historii Rzeci Wołyńskiej jest bardzo duża.
– Chcemy aby strona ukraińska uwzględniła polskie postulaty, czyli odblokowanie ekshumacji, a także by odpowiednio upamiętniła polskie ofiary oraz zdecydowanie potępiła sprawców – mówią działacze Konfederacji. – To jest niezbędne minimum w celu zbudowania prawdy na faktach.
Organizatorzy Kwiatów Wołynia w Piasecznie zaznaczają, że podczas akcji dochodziło do
wielu rozmów z mieszkańcami o trudnej przeszłości.
– Wśród nich byli potomkowie pomordowanych – dodaje Krzysztof Mogilski. – Napotkaliśmy także dwóch Ukraińców, którzy byli zaskoczeni, że takie wydarzenie jak Rzeź Wołyńska w ogóle miało miejsce.
Tyl.
Swego czasu mieszkałem i pracowałem na ukrainie… jest prawdą, że oni totalnie nie mają pojęcia o Wołyńu… generalnie mają bardzo ubogą wiedzę historyczną nawet o własnym narodzie, własnych artystach czy pisarzach. Podczas mego tam pobytu, ukrainski pisarz dostał literackiego Nobla, natychmiast kupiłem i przeczytałem jego książę, jednek potem prze dlugie tygodnie nie spotkałem ni jednej osoby która choćby kojarzyła postać samego pisarza, a obracałem się wśród, mogło by się wydawać, światłych i wykształconych ukraincach. Proszę więc, nie obwiniajmy tych prostych ludzi, że nic nie wiedzą o Wołyńu o Orlętach Lwowskich czy oddziałach ukrainskich pod dowództwem niemieckim pacyfikujacych Powstanie Warszawskie….