PIASECZNO Coraz więcej osób skarży się na remont ulicy Okulickiego w Piasecznie. Piesi mają dość dziur, kałuż i błota, a kierowcy narzekają na organizację ruchu. Czarę goryczy przelewają inne uciążliwości komunikacyjne, towarzyszące inwestycjom drogowo-kolejowym, które zbiegły się w tym samym czasie
Ulica Okulickiego to część drogi wojewódzkiej 721. Dwukilometrowy odcinek pomiędzy ul. Mleczarską, a skrzyżowaniem z ul. Julianowską ma być przebudowywany niemal dwa lata i kosztować ponad 20 mln złotych. Remont rozpoczęto od skrzyżowania z ul. Puławską do skrzyżowania z ul. Julianowską.
– Po deszczu nie sposób tamtędy przejść – skarży się nasz Czytelnik Wojtek, przysyłając zdjęcia pobocza remontowanej ulicy. – Błoto, dziury, ogromne kałuże i jeszcze samochody ochlapujące przechodniów – opisuje mężczyzna. – Proponuję aby ktoś z gminy przeszedł się ulicą Okulickiego szczególnie po deszczu. I ciekaw jestem czy dotrze czysty do pracy.
Na uciążliwości i tempo prac narzekają także kierowcy.
– Przy zwężeniach, które zrobiono jazda tą ulicą jest utrapieniem – ocenia Czytelnik Grzegorz. – Ja rozumiem, że musi być gorzej żeby było lepiej, ale nie wyobrażam sobie, że ten koszmar będzie trwał dwa lata.
Na domiar złego uciążliwości powodują także inne inwestycje drogowe, z których wszystkie rozpoczęto mniej więcej w tym samym czasie.
– Dlaczego po wakacjach? – pyta retorycznie Czytelniczka Joanna. – Czy ludzie, którzy odpowiadają za harmonogram tych prac nie mają odrobiny wyobraźni? W wakacje jest mniejszy ruch i trudności nie byłyby aż tak dotkliwe.
Rozpoczęto również pracę na ul. Chyliczkowskiej. Kierowcy jadący z Konstancina-Jeziorny do Piaseczna, zamiast ulicą Okulickiego mogli próbować dojechać przez Chylice. Teraz czeka na nich objazd. Odcinek Chyliczkowskiej między ul. Żeglińskiego a Julianowską dla jadących w stronę Piaseczna jest wyłączony z ruchu.
Tydzień temu ruszył też remont skrzyżowania ulicy Okulickiego z Puławską, który ma potrwać do końca października.
– Roboty są prowadzone skandalicznie – ocenia jeden z naszych Czytelników. – Nawierzchnia zbudowana na potrzeby przesunięcia ruchu zapadła się pierwszego dnia po zmianie organizacji ruchu. Załatano ją sypiąc kruszywo w zapadnięte miejsca. To jest dramat, a nie organizacja ruchu.
Kierowcy narzekają też na postęp prac.
– O godzinie 8 rano robotników jeszcze nie widać, a o 18 już ich nie ma – zwraca uwagę nasz Czytelnik. – Robiąc remont na tak ruchliwym skrzyżowaniu powinni pracować na zmiany przez całą dobę, by możliwie jak najszybciej go ukończyć.
Czarę goryczy przelał także powodujący dodatkowe utrudnienia remont nawierzchni drogi wojewódzkiej 721 w Lesznowoli, a także przedłużające się wyłącznie z ruchu przejazdu kolejowego w ciągu ulicy Jana Pawła II (ma potrwać do 3 października). Przez to więcej samochodów trafia na drogę 721.
Nie pozostaje nic innego jak uzbroić się w cierpliwość i jakoś przetrwać, pocieszając się, że – jak zauważył nasz Czytelnik – musi być źle, żeby później było lepiej.
Adam Braciszewski/fot. Czytelnik Wojtek
2km drogi miejskiej 2 pasmowej w 2 lata Polskie realia.. Praktycznie taki sam czas realizacji jak 20km drogi klasy S. Ale zaraz wymówki teren zabudowany, duży ruch itp. ale jak ktoś zauważył pracuje jedna zmiana 8h a czy nie dałoby się wprowadzić 2 zmian 6-22? Nie wszystkim pracą przeszkadza deszcz i warunki atmosferyczne. W przetargach powinno być zaznaczone, że wykonawca ma obowiązek pracy na 2 zmiany (całą dobę nie muszą bo zabudowa bo ciemno bo coś tam) Mógłbym się założyć że większość firm jest w stanie zrobić to w 8miesiecy sezonu budowlanego. Żołnierska/Marsa obiekty mostowe najdłuższy wiadukt w Warszawie mimo większego natężenia ruchu i bardziej skomplikowanej budowy termin 2.5roku odcinek 4.8km wartość inwestycji 10x większa ok 200mln
Te prace wykonuje chyba firma Heńka ze Zdziśkiem. Już trzeci miesiąc, a do prac pojawia się jakaś szczątkowa ekipa. Czasem kilku ludzi, czasem nikt. Zrobiona przez nich droga do objazdu już się miejscami zapadła, miejscami wykruszyła. Dziury i koleiny grożące uszkodzeniem auta. Aż nasuwa się pytanie: kto i za ile?
To wina naszych władz, których kompletnie nie obchodzi to co się dzieje.Ten odcinek budowany przez 2 lata? Przecież to kpina.Tak samo jak odcinek Puławskiej – 3 pas budowany od ulicy Syrenki, a wcześniej pozostanie zwężenie kilkudziesiatmetrowe do dwóch pasów….w głowie mi się ta durnota nie mieści. Nie cierpie Pisu, ale widząc jak dynamicznie prowadzone są w tym mieście inwestycje i ich realizację, w wyborach samorządowych nie bed zie innego wyjścia.
Na DW 721 ruch w obie strony przerzucono na południe ulicy tak, że południowa skrajnia to pseudo-asfalt wylany wprost na piach (bez podbudowy). Po kilku dniach deszczu (a pada z przerwami ponad miesiąc) ten pseudo-asfalt się pokruszył i w wielu miejscach go nie ma. Na takiej powierzchni powinno się zabronić wjazdu pojazdom o masie pow. 1,5 – 2 ton, a tu śmigają TIRy jeden za drugim. Zaraz powybijają się w tym piachu takie dziury, że nisko-zawieszone osobówki tamtędy nie przejadą…