PIASECZNO Jego dwutomowa publikacja o wywiadzie cywilnym PRL powstawała przez 9 lat!
Rozstrzygnięty kilka dni temu konkurs o nagrodę im. Oskara Haleckiego odbył się po raz 11. W jego jury zasiadają znakomici historycy, a patronat nad wydarzeniem objął prezydent RP. Publikacja Witolda Bagieńskiego „Wywiad cywilny Polski Ludowej w latach 1945-1961” została nagrodzona w kategorii „Najlepsza książka naukowa poświęcona dziejom Polski i Polaków w XX wieku”. Zaledwie dwa miesiące wcześniej mieszkaniec Piaseczna odebrał za swoją książkę inną prestiżową nagrodę – im. prof. Tomasza Strzembosza, którą wyróżniani są debiutujący autorzy najlepszych książek dotyczących najnowszej historii Polski. I w tym przypadku był to werdykt komisji złożonej z liczących historyków, mających bogate dorobki. Książka nominowana jest również do Nagrody Historycznej im. Kazimierza Moczarskiego, związanej z „Gazetą Wyborczą”.
Składał fakty jak puzzle
Wydana przez Instytut Pamięci Narodowej publikacja Witolda Bagieńskiego składa się z dwóch tomów, łącznie 1336 stron i około 650 ilustracji. To potężne dzieło, po raz pierwszy tak dogłębnie opisujące działalność centrali powojennego Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, jest odzwierciedleniem fascynacji autora służbami specjalnymi Polski Ludowej.
– Moim celem było napisanie książki w pełni naukowej, ale takiej, którą da się czytać bez znużenia. Choć zdaję sobie sprawę, że jej objętość może odstraszać – mówi Witold Bagieński.
Po raz pierwszy zainteresował się odtajnionymi materiałami o wywiadzie, kiedy pisał pracę doktorską, obronioną w 2014 roku w Instytucie Historii Polskiej Akademii Nauk. Mówi, że „akta o służbach mocno go wciągnęły”.
– Kiedy zacząłem przeszukiwać zasoby Instytutu Pamięci Narodowej, okazało się, że mimo ogromnej skali zniszczeń dokumentów, które mogły mieć dla mnie istotne znaczenie i tak jest ich bardzo dużo – przyznaje 38-letni piasecznianin. Poszukiwania w archiwach, opracowywanie materiałów, a na koniec redagowanie treści książki trwało w sumie blisko 9 lat. – W tym czasie przeżyłem kilka kryzysów, już myślałem, że nie skończę tej pracy. Kosztowała mnie bardzo dużo sił. Aby napisać książkę musiałem pracować nad sobą, a wręcz zmienić siebie – przyznaje Witold Bagieński.
Poszukując materiałów, sam zachowywał się jak oficer służb czy szpieg – łączył czasem z trudem wyszukane, fragmentaryczne, zniszczone materiały i składał je w całość jak puzzle.
Autor nieprzypadkowo zainteresował się opisywaniem przeszłości. Można rzec, że fascynację historią wyssał z mlekiem matki. Jego rodzice – Ewa i Włodzimierz Bagieńscy są w regionie piaseczyńskim znani jako autorzy artykułów i książek o historii Piaseczna i okolic. Pan Witold po skończeniu liceum ogólnokształcącego w Piasecznie, studiował historię na Uniwersytecie Warszawskim. Obecnie pracuje w centrali Archiwum IPN w Warszawie.
– Nie planowałem być historykiem. Przyjaciele namówili mnie do tego po studiach, wcześniej nie przewidywałem też, że będą archiwistą, choć dziś bardzo lubię swoją pracę – przyznaje.
Represje, zdrady i egzekucje
„Wywiad Cywilny Polski Ludowej w latach 1945-1961” jest opowieścią o instytucji i ludziach tworzących powojenny aparat represji. Przedwojennych komunistach, niekiedy nawet byłych czerwonoarmistach i enkawudzistach, którzy należeli do fanatyków powojennego ustroju w Polsce. Ludzie ci pod hasłem obrony społeczeństwa przed wrogiem wewnętrznym i zewnętrznym, tłumili wszelką opozycję w kraju i chcieli zwalczać ją za granicą. Funkcjonariusze i agenci starali się wnikać w środowisko Polaków, którzy po II wojnie światowej pozostali na emigracji na Zachodzie. Oprócz tego zdobywali informacje polityczne, zwłaszcza na temat Niemiec i trudnili się szpiegostwem gospodarczym. Tamte czasy to także zdrady, ucieczki szpiegów z kraju, a nawet ich porwania i egzekucje.
– Napisałem również o życiu prywatnym pracowników wywiadu. Mało kto wie, że w okresie stalinizmu musieli oni np. pytać o zgodę na ślub. Zdarzało się, że jej nie otrzymywali i albo rozstawali się z wybrankami albo zwalniano ich z resortu – mówi Witold Bagieński. „Książka będzie punktem odniesienia dla wszystkich zajmujących się historią komunistycznych tajnych służb” – napisała o publikacji piasecznianina „Rzeczpospolita”.
Fot. Piotr Życieński oraz Sławomir Kasper/IPN