PIASECZNO W mieście przybywa ścieżek rowerowych. Tymczasem w niektórych miejscach, zwłaszcza po obfitych opadach deszczu, są one zalewane przez wodę. Radna Renata Mirosław zwróciła się do burmistrza z prośbą, aby wnikliwie analizować przebieg ścieżek i tam, gdzie sytuacja tego wymaga, robić odwodnienie
Jako przykład wiecznie zalewanego fragmentu ścieżki radna wskazuje odcinek Puławskiej w rejonie dawnego sklepu Tesco przy wjeździe do miasta, gdzie jest obniżenie terenu.
– Praktycznie nową ścieżkę rowerową notorycznie zalewa też w rejonie skrzyżowania ulic 1 Maja i alei Kalin przy stadionie miejskim – mówi pan Przemek, nasz czytelnik. – Wiem co mówię, bo tam mieszkam. Może wykonawca powinien jakoś poprawić tę niedoróbkę – zastanawia się mężczyzna.
Radna Mirosław prosi o podjęcie działań kontrolnych już na etapie projektowania ścieżek.
– Trzeba zawczasu zapobiegać zalewaniu tras dla rowerów, bo prowadzi to do ich degradacji – argumentuje. – Są to kosztowne inwestycje i powinny służyć mieszkańcom jak najdłużej.
TW
Po deszczu zawsze są kałuże, które wysychają, ścieżki rowerowe nie są wyjątkiem.Mam nadzieje ,że ten sygnał nie spowoduje wydaniu kilku milionów złotych na pseudo odwodnienia.
Kałuże może i są ale nie aż takie że się nie da przejść przez ulicę.
Zapraszam na wjazd do Piaseczna przy skrzyżowaniu Puławskiej i Kusocińskiego.
Ludzie chodzą środkiem skrzyżowania bo się nie da przejść przez przejście dla pieszych.
Wystarczy, że miliony zostały już wydane na pseudo nawierzchnie (załączone zdjęcie powyżej)… Trzeba być naiwnym/ślepym, aby nie widzieć w tym problemu… Skoro Panu wszystko jedno, to po co zabierać głos… Kałuże wysychają – odkrywcze… 😀 😀 😀
Najpierw się betonuje, asfaltuje i odwadniania, czyli woda w rury do rzeki i dalej do morza a później trąbienie o suszy hydrologicznej. Skąd woda ma być w gruncie skoro się jej nie pozwala wsiąknąć. Czy ktoś kiedyś się zastanawiał z czego uzupełniane są wody gruntowe?
Proponuję zamknąć wszystkie te drogi na pół roku i przeprowadzić remont.
Wszyscy będą szczęśliwi.
Na fotce widać, że bardziej niż ścieżka rowerowa zalane jest przejście dla pieszych, ale radna Mirosław jakoś tego nie zauważa.
Podejrzewam, że może to wynikać z tego, że radna Mirosław, jako wieloletni członek Akcji Katolickiej i członek zarządu gminnych struktur PiS-u została obdarzona przez boga darem chodzenia po wodzie (?).
W Biblii nic nie piszą o możliwości jeżdżenia po wodzie rowerem, dlatego pani radna, jeżdżąc rowerem niestety niekiedy musi się ochlapać – stąd i wrażliwość na ciężką dolę rowerzystów.
Jednakowoż wielu obywateli (a takoż i ukraińskich tzw. „uchodźców”, czyli naszych „gości”, poniekąd nawet ważniejszych niż obywatele) porusza się po mieście per pedes, a nie doświadczywszy łaski chodzenia po wodzie doświadcza w zamian chlupania w butach.
Czy jakikolwiek radny (-a) upomni się o ich los?
Niestety, czarno to widzę 🙁
Bo czy ktoś widział radnego chodzącego po mieście…?
No właśnie. Radni jeżdżą samochodami albo modnie na rowerach. Na miasto, do ludu wyłażą tylko przed wyborami, a i wtedy na miejsce kontaktu z ludem są dowożeni autami.
Piesi, porzućcie wszelką nadzieję! 🙁
Normalnie tragedia, rozumiem, że pani radna zawsze nosi ze sobą kalosze i z tego powodu woda na przejściu dla pieszych nie wzbudziła jej zainteresowania i oburzenia, zapraszam do serwisu rowerowego np. na Młynarska 6, tam zamontują błotniki do roweru….
a Pan za to zapłaci, skoro zaprasza…
Odradzam sklepy rowerowe w Piasecznie – wszyscy to naciągacze…
Do roweru MTB, gravela, szosówki Szanowny Panie nie montuje się błotników…
Kałuża to nie tragedia kilka godzin i woda wyparuje.
Taa, a rowerzyście mają w tym czasie latać w powietrzu…
Hejt na rowerzystów ogromny… Burzą się pany, że rowerzyści albo na drodze albo na chodniku…
Straż wiejska wlepia mandaty… DNO!
Dla Pana zapewne nie, bo należy Pan do tych wygodnych – z punktu A do punktu B autem…
Ciekawa czy jakby ktoś spartoli Panu remont w domu, to płacąc za to, też podchodziłby tak do sprawy…
Gratuluję! Po co tracić czas na pisanie oczywistych, aczkolwiek bzdurnych komentarzy?