LESZNOWOLA Rozmawiamy z nowym wojewodą mazowieckim Konstantym Radziwiłłem, prywatnie mieszkańcem gminy Lesznowola

Panie wojewodo od jak dawno mieszka pan na terenie powiatu piaseczyńskiego?

Od 2 lat.

Jakie są największe problemy na naszym terenie?

Sądzę że komunikacja i drogi powodują największe uciążliwości. Oczywiście jedno wiąże się z drugim. Myślę tu głównie o komunikacji ze stolicą, bo wielu mieszkańców powiatu pracuje czy uczy się w Warszawie. Jeśli chodzi o drogi, to stan wielu z nich jest fatalny. Myślę tu zarówno o dużych drogach krajowych czy wojewódzkich, jak i tych o charakterze lokalnym. Znam trochę te zagadnienia, bo byłem cztery lata senatorem i docierało do mnie wiele głosów niezadowolonych mieszkańców.

Porozmawiajmy o komunikacji publicznej. Czy pana zdaniem należy ją dalej rozwijać?

Wydaje mi się, że jest to nieuniknione. Niestety, zwiększenie liczby pociągów między Warszawą a Piasecznem oznacza także większe problemy na przejazdach. Prędzej czy później staniemy przed koniecznością budowy bezkolizyjnych skrzyżowań drogowo-kolejowych. Warto także na pewno zintensyfikować działania związane z modernizacją linii kolejowej do elektrociepłowni „Siekierki”, która na razie obsługuje przewozy towarowe, ale w przyszłości mogłaby także służyć pasażerom.
Mieszkańców cały czas przybywa, każdy chce gdzieś się dostać, więc trzeba pilnie szukać nowych rozwiązań.

Dlaczego przy okazji przebudowy linii kolejowej z Warszawy do Piaseczna, która zakończyła się w ubiegłym roku nie zrobiono bezkolizyjnych skrzyżowań?

Trudno mi odpowiedzieć na to pytanie. W sprawie tych skrzyżowań interweniowałem wielokrotnie jako senator, korespondowałem m.in. ze starostą piaseczyńskim. Wiele osób zwracało na to uwagę.

W tym roku urząd wojewódzki rozdzielił 500 mln zł w ramach Funduszu Dróg Samorządowych. Część tych środków trafiło także do powiatu piaseczyńskiego. Czy w przyszłym roku będzie podobnie?

Cały czas wspieramy finansowo samorządy z terenu Mazowsza w budowie dróg i to się nie zmieni. Z puli 527 mln zł dofinansowujemy obecnie trzy inwestycje na terenie powiatu piaseczyńskiego: przebudowę ul. Marii Świątkiewicz w gminie Lesznowola, rozbudowę ul. Millenium od Radnych do drogi 722 z wyłączeniem mostu na terenie gminy Piaseczno oraz przebudowę ulicy Głównej w Bobrowcu. Teraz mamy do rozdysponowania kolejną transzę środków w wysokości 200 mln zł. Niedługo okaże się, jakie samorządy będą w niej partycypowały. Na razie mogę powiedzieć tylko tyle, że wnioski o dofinansowanie złożyły także jednostki samorządowe z terenu powiatu piaseczyńskiego.

Ostatnio pisaliśmy o 74-latce, która musi 15 lat czekać na rehabilitację. Czy pana zdaniem na terenie powiatu piaseczyńskiego powinien powstać publiczny szpital?

Nowoczesne leczenie to szybka procedura szpitalna, po której następuje rehabilitacja. Proponowanie komuś terminu za 15 lat w ogóle nie powinno mieć miejsca. Żadna placówka nie ma kontraktu na 15 lat, więc zapisywanie do tak długiej kolejki jest po prostu bezzasadne. Wydaje mi się, że ta pani powinna zgłosić się do innego ośrodka, gdzie miałaby szanse przejść rehabilitację w ciągu kilku najbliższych miesięcy. Nie znaczy to jednak, że nie potrzebujemy więcej placówek rehabilitacyjnych. Ten obszar na pewno należy rozwijać.
Co do budowy szpitala, to tego typu decyzje muszą być racjonalnie podejmowane. Od 2017 roku obowiązuje system IOWISZ, czyli Instrument Oceny Wniosków Inwestycyjnych w Sektorze Zdrowia. Polega na tym, że przed wydaniem publicznych pieniędzy przeprowadzana jest drobiazgowa ocena przydatności danej inwestycji. Nie na zasadzie intuicji, tylko faktów. Wypełnia się rozbudowany, elektroniczny kwestionariusz z którego wychodzi, czy dana inwestycja jest w danym miejscu potrzebna. Służba zdrowia jest biedna, dlaczego trzeba 10 razy oglądać każdą złotówkę.

Co zrobić, aby służba zdrowia lepiej funkcjonowała?

W systemie jest za mało pieniędzy. Podjęliśmy niedawno tzw. ustawę 6 proc., która gwarantuje wzrost nakładów na służbę zdrowia w ciągu najbliższych 10 lat. Ustawa ta wygeneruje dodatkowe 500 mld zł. Potrzebujemy też więcej dobrej kadry medycznej. Nabór na studia medycyny i pielęgniarstwa jest obecnie o połowę wyższy niż 4 lata temu i to jest dobra wiadomość. Zła jest taka, że kształcenie lekarzy bardzo długo trwa. Trzecia rzecz to lepsza organizacja służby zdrowia, w tym racjonalne inwestowanie.

Przewiduje pan utworzenie na terenie powiatu piaseczyńskiego terenowego punktu obsługi mieszkańców?

Jeszcze się nad tym nie zastanawiałem, ale jeśli będzie taka potrzeba – rozważę to. Na razie wojewoda ma w Piasecznie swój przyczółek w postaci punktu wydawania paszportów.

Na jakie relacje z panem mogą liczyć lokalne samorządy? Czy odmienna w wielu przypadkach orientacja polityczna może stanowić przeszkodę we wzajemnych kontaktach?

Zaręczam, że wszystkie samorządy będę traktował jednakowo. Deklaruję, że niezależnie od tego, kto skąd pochodzi i jakie środowisko polityczne reprezentuje, zawsze może liczyć na pomoc i konstruktywną dyskusję.
Należy jednak pamiętać, że wojewoda jest organem nadzorującym i kontrolnym. Musi przyglądać się czy samorządy działają zgodnie z prawem. Jeśli są jakieś wątpliwości wobec uchwały, to zachęcam do kontaktu z naszymi urzędnikami w celu ich przeanalizowania. Celem jest doprowadzenie do zgodności z prawem uchwały, a nie wydanie rozstrzygnięcia nadzorczego. Przyjemniejszym polem do współpracy są różnego rodzaju programy i środki, którymi dysponuje wojewoda. Najwięcej pieniędzy przekazujemy do gmin na programy społeczne, w tym 500+ czy Dobry Start, ale mnóstwo pieniędzy idzie też na drogi, stołówki, dożywianie dzieci, poprawę bezpieczeństwa. Tych aspektów jest więcej, a pole do współpracy mamy ogromne. Tylko w tym roku wojewoda miał do rozdysponowania blisko 9 mld zł, które w ogromnej większości trafiły do samorządów.

Czego życzyłby pan naszym mieszkańcom z okazji zbliżających się świąt?

Pomyślności, zdrowia, oraz miłych chwil spędzonych w rodzinnym gronie. Ale także błogosławieństwa, gdyż są to w końcu święta Bożego Narodzenia.