POWIAT Szkoły ponadpodstawowe w powiecie szykują na przyszły rok szkolny dwukrotnie większą liczbę miejsc. Czy to wystarczy? Władze powiatu zapewniają, że tak. Jednak części rodziców uczniów klas ósmych podstawówek i trzecich gimnazjów to nie uspokaja
Zbliża się najtrudniejszy rok szkolny od wielu lat. W naszym powiecie zamiast niespełna 2000 nastolatków, mury gimnazjów oraz szkół podstawowych opuści w czerwcu ponad 4600 absolwentów. To rezultat reformy oświaty, którą przywrócono klasy VII i VIII w podstawówkach jednocześnie zlikwidowano gimnazja.
Więcej chętnych do szkół w powiecie
W sobotę w piaseczyńskim magistracie Piaseczyńskie Porozumienie Rad Rodziców (PPRR) zorganizowało konferencję podsumowującą przygotowania do feralnego roku 2019/2020. Zainteresowanie było ogromne – o szczegółach przyszło posłuchać kilkuset rodziców. Już na samym jej początku Piotr Raczkowski, przewodniczący PPRR przedstawił ciekawe dane. Pół roku temu Porozumienie przeprowadziło ankietę wśród 966 uczniów, których problem dotyczy, z pytaniem gdzie zamierzają kontynuować naukę. Wyszło wówczas na jaw, że nieco ponad połowa planuje wybrać szkołę w Warszawie (spośród nich 79 proc. – licea ogólnokształcące), a tylko co trzeci – w powiecie piaseczyńskim. Badania powtórzono w październiku i listopadzie, ale na liczbie 2000 uczniów i tym razem okazało się, że jednak 69 proc. młodzieży chce uczyć się dalej w powiecie piaseczyńskim, a tylko co czwarty planuje wybrać szkołę w stolicy. Oznacza to, że nastolatki, w ciągu kilku miesięcy, być może pod wpływem rodziców, znacząco zmienili swoje preferencje.
Wyniki ankiety nie niepokoją władz powiatu. Do tej pory co roku przygotowywały one „z górką” 1200 miejsc w szkołach średnich, ponieważ wieloletnie statystyki wskazywały, że 60 proc. absolwentów kontynuowało naukę poza powiatem, głównie w Warszawie. Tym razem, m.in. pod wpływem nacisków PPRR, starostwo przygotowało 2732 miejsca, a łącznie z gminami Góra Kalwaria oraz Tarczyn (które prowadzą licea u siebie) oraz placówkami prywatnymi – 3260 miejsc (czyli dla 70 proc. absolwentów). Urząd powiatowy na swojej stronie (piaseczno.pl) przygotował zakładkę poświęconą wyłącznie nadchodzącej rekrutacji do szkół ponadpodstawowych oraz ulotki. Starosta Ksawery Gut poinformował również, że w najbliższych dniach urzędnicy odwiedzą możliwie jak najwięcej placówek, aby poinformować zainteresowanych rodziców o ofercie miejscowych szkół średnich. Natomiast w ostatnim dniu lutego we wszystkich szkołach odbędzie się „tydzień otwarty”.
Jeśli trzeba będzie, staną kontenery
W sobotę rodzice dopytywali, czy jednak miejsc w szkołach wystarczy, skoro do placówek w Piasecznie będzie próbowała dostać się także młodzież chociażby z Grójca („państwo w powiecie podchodzicie zbyt optymistycznie, a 1300 dzieci zostaje bez miejsca w szkole” – brzmiał jeden z zarzutów).
– Nie mamy miejsc dla wszystkich absolwentów, nigdy tak nie było. Jeżeli sytuacja się zmieni, postawimy kontenery, żeby zmieścić uczniów. Jednak nie wierzę, że to zaistnieje. Nikt z nas nie jest szczęśliwy, że ta reforma tak szybko nastąpiła. Robimy wszystko, żeby spełnić państwa oczekiwania – odpowiadała Ewa Lubianiec z zarządu powiatu piaseczyńskiego.
Rodzice usłyszeli również, że szkoły nawiązują współpracę z większą liczbą nauczycieli – część z nich przejdzie z gimnazjów, są też wykładowcy akademiccy i osoby, które przeszły na emeryturę. Na podwójny rocznik przygotowują się także placówki w stolicy, gdzie zamiast 19 tys. miejsc w szkołach, w tym roku zostanie przygotowane 44 tysiące.
W sobotę ofertę wszystkich szkół średnich w powiecie prezentowali ich dyrektorzy. W trakcie dyskusji okazało się, że z powodu podwójnego rocznika w Piasecznie i Józefosławiu powołano dwa prywatne licea. Największe zainteresowanie wzbudziła jednak najlepsze w powiecie Liceum Ogólnokształcące przy Chyliczkowskiej w Piasecznie. Rodzice pytali, czy nie można w nim zwiększyć liczby miejsc, choć i się ona podwoi (otworzy 12 nowych klas).
– Niestety, nasze zasoby lokalowe zostały wyczerpane. Państwo chyba zdajecie sobie sprawę, że jest zazwyczaj 2-3-krotnie więcej chętnych, niż ich przyjmujemy. To dzięki konkurencyjności mamy wysoki poziom – przekonywała Barbara Chwedczuk, dyrektor LO.
Starosta zachęcał do wybierania także innych szkół w powiece, szczególnie techników.
– To są dobre szkoły, które oprócz matury zapewniają pracę w zawodach poszukiwanych na rynku. Wszystkim miejsc w liceach nie zapewnimy – mówił.
Nie będzie dwóch zmian?
Odpowiadając na pytania Ksawery Gut powiedział również, że nie przewiduje dwuzmianowości w żadnej ze szkół, w soboty zajęcia także nie będą się odbywały.
– Być może w niektórych szkołach lekcje zostaną wydłużone do godz. 16. To zależy jednak od wyniku rekrutacji – dodał. Jak mówili dyrektorzy, klasy będą liczyły najczęściej 30-34 uczniów.
Podczas konferencji okazało się, że choć dla byłych gimnazjalistów i ośmioklasistów, z godnie z wciąż obowiązującymi wymaganiami resortu edukacji, przygotowano po tyle samo miejsc, ci drudzy będą mieli trudniej. Absolwentów gimnazjów będzie bowiem w powiecie 2050, a podstawówek – 2500. Władze powiatu obiecały, że jak tylko pozwolą na to przepisy, skorygują tak miejsca w szkołach, aby ośmioklasiści nie czuli się pokrzywdzeni.
Podziękujcie za wszystko PISowi… najlepiej przy urnie wyborczej.