GÓRA KALWARIA Kilka dni temu zostały wycięte dwa kasztanowce, rosnące obok ulicy Jesionowej w Brześcach, co bardzo oburzyło jednego z mieszkańców. Okazuje się, że usunięcie starych, popękanych drzew zleciła gmina, ponieważ zagrażały one bezpieczeństwu ludzi i mienia
O wycince poinformował nas Andrzej Mauberg, wiceprezes fundacji „Dwór i Folwark w Brześcach”.
– Jestem zdruzgotany – wyznał kilka dni temu. – Te drzewa rosły dokładnie w miejscu, w którym mój sąsiad planował budowę drogi do przyszłego osiedla segmentowców. Mimo że plan miejscowy dla tego terenu nie wszedł jeszcze w życie, kasztanowce zniknęły. Dlaczego? Uważam, że jest to niszczenie historycznego krajobrazu w naszej miejscowości.
Okazuje się jednak, że drzew nie usunął ani żaden z mieszkańców, ani deweloper tylko zostały one wycięte z polecenia gminy.
– W połowie listopada ubiegłego roku do urzędu wpłynęło kolejne już pismo w sprawie tych drzew, podpisane przez kilkunastu mieszkańców ulicy Jesionowej – wyjaśnia Piotr Chmielewski, rzecznik ratusza. – Wystąpili oni o wycięcie kasztanowców argumentując, że zagrażają one samochodom oraz ludziom i ich mieniu. Ponadto zasłaniały lampę oświetlenia ulicznego, a gdyby się złamały – mogłyby uszkodzić linię energetyczną.
Przeprowadzono ekspertyzę, która wykazała, że drzewa są chore, a jedno ma uszkodzony pień. W związku z tym burmistrz wydał zgodę na wycinkę kasztanowców. Postanowienie skonsultowano jeszcze z Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska. Opinia RDOŚ była zgodna z decyzją gminy.
– To kompletny przypadek, że te drzewa rosły akurat w miejscu planowanej drogi – wyjaśnia Piotr Chmielewski. – Trwa dopiero procedura planistyczna dotycząca tego terenu. Droga, która być może tam powstanie, na razie nie jest naniesiona na żadne mapy. W decyzji burmistrza dotyczącej usunięcia drzew znajduje się zapis o nasadzeniach zastępczych. Wkrótce w tym miejscu posadzimy dwa jesiony wyniosłe.
TW
Osiedle segmentowcow w Brzescach, reaktywacja PGR i koła gospodyń wiejskich…. co Ci ludzie wygaduja….
W mieście co się zowie Góra Kalwaria wzdłuż ul.Pijarskiej wszystkie lipy są chore i jakoś nikt ich nie wycina ,chyba że wiatr przewróci co poniektóre.
Dają pracę tej firmie co pielęgnuje te próchno 2x do roku.