PIASECZNO – Zaczęła się wycinka dębów w parku w Złotokłosie, na tyłach kościoła – zaalarmowali nas kilka dni temu mieszkańcy. – To piękne, okazałe, zdrowe drzewa. Kto podjął taką decyzję? Postanowiliśmy to sprawdzić
Pod koniec ubiegłego tygodnia mieszkańcy informowali, że drzew zostało wyciętych przynajmniej kilka. Tymczasem na miejscu widać aż kilkanaście świeżych karp różnych rozmiarów, w tym dwie znacznie większe od pozostałych.
– Usunięto dwie stare topole, które stanowiły zagrożenie dla ludzi i rosnących nieopodal dębów – pomników przyrody – poinformowała nas w poniedziałek Patrycja Zych, gminna inspektor nadzoru terenów zieleni. – Decyzję o wycince wydał wydział ochrony środowiska i gospodarki rolnej.
Ewa Urbańska, sołtys Złotokłosu i piaseczyńska radna twierdzi, że dotarły do niej głosy zaniepokojonych ludzi.
– Zwróciłam się do gminy z prośbą o wyjaśnienia i otrzymałam informacje, że zostały wycięte nie dęby, a topole – mówi. – Nie wiem skąd pojawiła się informacja o dębach. Dziś wszyscy uważają się za dendrologów…
Czy więc pozostałości po mniejszych drzewach są jedynie fatamorganą? Gdy zadaliśmy gminie to pytanie, Patrycja Zych poinformowała nas, że w zabytkowym parku trzeba było dokonać waloryzacji drzewostanu pod kątem utworzenia tzw. osi widokowych.
– W takich wypadkach wycina się zdrowe drzewa, aby odzyskać dawny układ kompozycyjny i chronić pomniki przyrody – dodaje urzędniczka.
Co ciekawe, drzewa rosły na terenie, który póki co wcale nie należy do gminy.
– Chcemy przejąć dawny park Roztworowskich przez zasiedzenie, sprawa jest w sądzie – wyjaśnia Ewa Urbańska. – Jak wszystko dobrze pójdzie, procedura zakończy się w przyszłym roku i wówczas będzie można zacząć projektowanie założenia z prawdziwego zdarzenia.
Są plany, aby na terenie parku pojawiły się latarnie, ławeczki, a na planie wyburzonego jakiś czas temu pałacu powstał amfiteatr. W przyszłorocznym budżecie na wykonanie projektu zarezerwowano 50 tys. zł.
TW
Jak zwykle ktoś ma interes tutaj…