PIASECZNO Z chodnika biegnącego wzdłuż ul. Zgoda, nieopodal skrzyżowania z Chyliczkowską, wystaje studzienka telekomunikacyjna. – Ostatnio przewróciła się o nią starszą kobieta – mówi pani Aldona, nasza czytelniczka. – Wcześniej zgłaszaliśmy problem w gminie. Bez rezultatu…
Nasza czytelniczka twierdzi, że studzienka stwarza zagrożenie już od kilku lat.
– Szczególnie łatwo się o nią potknąć jak poprószy śnieg – mówi mieszkanka ul. Zgoda.
– Dwa lata temu mój mąż rozmawiał na ten temat z burmistrzem. Po tej rozmowie zadzwonił do nas jakiś pracownik urzędu i poinformował, że nie wiadomo czyją własnością jest studzienka. Jak się okazuje, gmina do tej pory się tego nie dowiedziała… – załamuje ręce nasza rozmówczyni.
Kobieta twierdzi, że nie chodzi jej o nic więcej, jak bezpieczeństwo sąsiadów i przechodniów.
– Nie chcę, aby kiedyś ktoś złamał sobie tam nogę, albo wybił o chodnik zęby – argumentuje.
TW
Serio?