GÓRA KALWARIA/PIASECZNO Grzybowa gorączka trwa. Zbieracze mówią, że od lat nie pamiętają tak pełnych koszy
Kolejnym grzybiarzem, który pochwalił się naszej redakcji znalezionymi przez siebie okazami jest Piotr Jaroń z Czachówka koło Góry Kalwarii. W poniedziałek rano wybrał się do lasu w okolicy Grochowej koło Piaseczna. Wyniósł z niego kosz pełen urodziwych prawdziwków i koźlaków oraz dwa wyjątkowe okazy – zdrowe borowiki, z których większy ważył prawie 1,2 kg, a mniejszy niespełna 1 kg.
– Nie mam swoich stałych miejsc do zbierania grzybów – przyznaje pan Piotr. – Chodzę tam, gdzie są chaszcze omijane przez innych. Żeby się nie zaplątać w krzakach, noszę ze sobą maczetę – zdradza.
Dzień wcześniej mieszkaniec Czachówka wybrał się z rodziną na grzyby w okolice Uwielin w gminie Prażmów. Znalazł pięć prawdziwków ważących około pół kilograma. – W końcu musieliśmy wrócić do domu, bo nie było w co wkładać grzybów. Takich zbiorów nie było od lat – mówi.