PIASECZNO Marek Majak to utytułowany piaseczyński armwrestler. Niedawno wystartował w Pucharze Polski i nie miał sobie równych, ani na prawą ani na lewą rękę. Marzy mu się, by swoją pasją zarażać młodych ludzi. – Chciałbym zorganizować międzyszkolne zawody w siłowaniu się na rękę – dzieli się swoimi planami
Marek Majak to skromny 30-latek. Choć słusznej postury, można by o nim powiedzieć, że niepozorny. Dopóki nie wyciągnie dłoni na przywitanie. Jego ręce są jak imadła, ale uścisk ma pewny i bezbolesny. Przekonaliśmy się o tym kilka dni temu, gdy odwiedził naszą redakcję prezentując ostatnie trofea sportowe. Złote Puchary Polski wywalczone w Redzie w kategorii +105 kg. Marek Majak wygrał zarówno na prawą jak i na lewą rękę. W kategorii open był drugi na lewą rękę. W zmaganiach na prawą nie startował. – Byłem już obolały po wcześniejszych pojedynkach – przyznaje.
Armwrestling w Piasecznie rozwija się już od lat. Z daleka od błysków fleszy, trochę zapomniany i niedoceniany przez nasze władze. Mimo to sukcesów nie brakuje – zarówno na arenie ogólnopolskiej, jak i europejskiej. Brak wsparcia, sponsorów i większego zaangażowania samorządu skazuje ten sport na niszę. – To nasze hobby – mówi Marek Majak. – Wyjeżdżając na zawody z dumą promujemy nasze miasto, ale wszystkie koszty ponosimy sami.
W Pucharze Polski z klubu Armfight Piaseczno wystartowało 10 osób, drużynowo zajęli 4 miejsce, a wygrali w kategorii mastersów (zawodników po 40. roku życia). – Mało osób w Piasecznie interesuje się armwrestligiem – przyznaje Marek Majak. – Ale myślę, że przy zaangażowaniu sponsorów i życzliwym wsparciu władz miasta i gminy moglibyśmy ten sport rozwinąć. Pojawiły się kategorie junior 14 i junior 16 – można by zacząć od zorganizowania międzyszkolnych amatorskich zawodów w siłowaniu się na rękę. Kto wie? Może ktoś ze startujących połknąłby bakcyla i zechciał dołączyć do naszego klubu?
Marek Majak do zawodów przygotowuje się zwykle 10-12 tygodni. – Ćwiczę jednocześnie siłę, wytrzymałość i technikę przy stole, bo te wszystkie elementy są niezwykle ważne i przesądzają o zwycięstwach – mówi piaseczyński armwrestler. Na pierwszych zawodach wystartował w 2011 roku, pierwsze sukcesy przyszły kilka lat później. – W tym roku wystartuję jeszcze w grudniu na Pucharze Świata – planuje piaseczyński sportowiec. – Mam nadzieję, że w przyszłym roku uda mi się zorganizować pierwsze piaseczyńskie zawody międzyszkolne. Oczywiście jeśli będzie zainteresowanie – dodaje z uśmiechem.
Zainteresowani armwrestlingiem mogą się kontaktować przez fanpage Armfight Piaseczno Armwrestling na Facebooku.
Adam Braciszewski