GÓRA KALWARIA – Chciałem oddać jednoślad właścicielowi, ale poprosiłem aby wpłacił 20 zł na cele społeczne – mówi Jerzy Wiewióra, mieszkaniec Kątów. – Zamiast tego usłyszałem, że pożałuję…
Pan Jerzy znalazł rower 31 lipca rano na swojej zalesionej działce.
– Niezwłocznie powiadomiłem o tym fakcie policję – opowiada. – Policjanci odwiedzili mnie, ale roweru nie zabrali, bo jechali na interwencję. A poza tym i tak nie zmieściłby się im do radiowozu. Zadzwoniłem więc do Veturilo prosząc, żeby zabrali swoją własność. Powiedziałem, że chcę, aby oddali mi pieniądze za wykonane telefony. Zaproponowali 20 zł zadośćuczynienia. Poprosiłem, aby przelali tę kwotę na cele społeczne.
Pan Jerzy twierdzi, że umówił się z pracownikiem Veturilo na odbiór roweru.
– Kiedy kierowca tu jechał zapytałem, czy ma dowód wpłaty uzgodnionej kwoty. Odpowiedział, że nie. Wówczas poinformowałem go, że nie wydam roweru. Teraz nie wiem już, co mam z tym rowerem zrobić. Sprawa utknęła w martwym punkcie, zaczynam się tym wszystkim denerwować…
Aleksandra Myczkowska-Utrata z działu komunikacji Nextbike Polska (operator Veturilo) poinformowała nas, że zaginione rowery można zgłaszać za pośrednictwem aplikacji „Zgłoś rower” dostępnej pod adresem www.zglosrower.pl.
– Osoba zgłaszająca decyduje, czy chce pozostać anonimowa czy nie – mówi Aleksandra Myczkowska-Utrata. – Ci co wybiorą drugi wariant i zostawią swój numer telefonu, ich konto, po odebraniu roweru, zostanie doładowane kwotą 5 zł. Dodatkowo nie jest konieczne podawanie adresu, gdzie znajduje się rower. Wystarczy skorzystać z opcji „Moja lokalizacja”, która automatycznie zapisze współrzędne porzuconego roweru. Nextbike od momentu uruchomienia aplikacji „Zgłoś rower” prowadzi jednolitą wobec wszystkich zgłaszających politykę wynagradzania za zgłoszenie zaginionego bądź porzuconego roweru.
– Nie wiem, co to aplikacja, nie pamiętam nawet swojego numeru telefonu, mam 82 lata – mówi Jerzy Wiewióra. – A z Veturilo i tak nie korzystam. Mam rower elektryczny, bo na zwykłym za ciężko mi już pedałować.
TW
Veturilo grubo pojechało. Tak to jest jak zwykły nie cyfrowy człowiek zderza się z Panią Aleksandra Myczkowska-Utrata. Przykre. Bardzo słaby PR dla firmy aby prostego człowieka tak zjechac.
Podli , bądż człowieku uczciwy.
Pani aplikacja-Aleksandra naprawdę przesadziła.A skoro obiecali wpłacić kasę to dowód wpłaty chyba nie stanowi problemu ?No chyba ,że aplikacja nie zadziałała.
Lepiej sprawę załatwia flaszka, po co te problemy z przekazami.
Nextbike i ich Veturilo… Wstyd! Pani Aleksandro, ponoć pracuje Pani w dziale komunikacji, wypadałoby zakończyć tą sprawę z klasą…
Wniosek jest jeden – znajdziesz rower, nie zgłaszaj, bo narobisz sobie tylko problemów…
Nextbike WSTYD!
W ten sposób Jeziorka powiększy swoje zasoby.Znaki drogowe są obok wiaduktu,sterty ubrań na plażach to i rower sobie popływa…Ech
Pani Aleksandro dziękujemy !
Nigdy nie zgłoszę
Zaraz zaraz, za odnalezienie 5zl na konto venerilo? Hahahha a w Cebulandii to nie ma 10% znaleźnego? Sami wołają za ten szmelc 2000zl/sztuka. To ile sie Panu nalezy? 200zl jakby ktoś nie umiał liczyć.
Panu Jerzemu proszę doradzić, żeby oddał rower, bo jeszcze … założą mu sprawę o przywłaszczenie. A dla nas nauczka – znajdziesz Veturillo, nie zgłaszaj, bo będziesz mieć problem…