PIASECZNO Kilka miesięcy temu poruszaliśmy temat podtapiania Kotyrek. Wówczas gmina stała na stanowisku, że nadmiar wody jest odprowadzany przepustem w kierunku ulicy Kopernika. – Skoro przepust pod Redutową działa, to dlaczego pod nasze domy podchodzi woda? Zaraz zaczną się zapadać – złości się pan Marian, jeden z mieszkańców
Kotyrki po raz pierwszy odwiedziliśmy w styczniu tego roku. Wówczas jeden z mieszkańców alarmował, że są tam zrzucane ścieki, czego nie potwierdzili wezwani na miejsce urzędnicy z referatu ochrony środowiska. Nasz czytelnik podnosił także, że w rejonie jego domu często zbiera się woda, która nie jest nigdzie odprowadzana.
– Ktoś powinien w końcu na poważnie zająć się tym miejscem. Wydaje mi się, że najlepiej zacząć od zrobienia porządnego odwodnienia – apelował.
Ostatnie deszcze spowodowały, że na Kotyrkach znów zrobiło się mokro.
– Ujęcie wody PWiK zostało podtopione – relacjonuje pan Marian. – Gmina chce chyba zatopić cały ten teren i przeznaczyć go na użytek ekologów. Podobno wnioskował już o to „Alarm dla Klimatu”… – dodaje.
Nasz czytelnik podkreśla, że mieszka na Kotyrkach od kilkudziesięciu lat.
– Wcześniej próby podtopienia okolicy podejmowano… 90 lat temu. Mam nawet poświadczające to dokumenty. Wówczas sąd nakazał odkopanie zasypanych rowów. Już wtedy uznano, że pomysł na bagno pośrodku zurbanizowanych terenów jest groteskowy – podsumowuje pan Marian.
TW