KONSTANCIN-JEZIORNA – Za ogrzewanie 62-metrowego mieszkania płaciłem do tej pory 250 zł miesięcznie. Teraz mam zapłacić prawie 2250 zł – skarży się pan Jan, mieszkający przy ul. Anny Walentynowicz. – Nie stać mnie na takie koszty. Nie zamierzam płacić, niech mnie odetną…
87-latek mieszkający na osiedlu Mirków marzy o takich podwyżkach, jakie mieli mieszkańcy Piaseczna.
– Tam ciepło zdrożało 3-krotnie, u nas prawie 9-krotnie – wylicza. – Na naszym osiedlu mieszka dużo emerytów. Ich miesięczne pobory wynoszą około 2000 zł. Więc ja się pytam, jak żyć?
Nowe taryfy na ciepło zaczęły obowiązywać od stycznia.
– Do tej pory było normalnie – mówi pan Jan. – Za ogrzewanie płaciłem 4 zł z metra kwadratowego mieszkania. Teraz ma to być 35 zł. To ponad moje siły… – załamuje ręce mężczyzna, odsyłając nas do firmy zarządzającej nieruchomością przy ul. Anny Walentynowicz.
Hanna Goldberg administrująca także innymi blokami w Mirkowie, w tym przy ulicy Mirkowskiej wyjaśnia, że na podwyżki cen ciepła zarządca nieruchomości nie miał najmniejszego wpływu.
– Takie ceny podyktowała nam firma PGNiG Termika, obsługująca kotłownie, z których bloki biorą ciepło – mówi. – Jest to prywatna spółka, której stawki zatwierdził Urząd Regulacji Energetyki. W efekcie koszty ogrzewania naszych budynków wzrosły z kilku złotych za metr kwadratowy mieszkania do 22 zł, a w jednym przypadku nawet 35 zł! Do tej pory było normalnie, ale jak zobaczyliśmy ostatnią fakturę za ogrzewanie, to sami się przeraziliśmy…
Hanna Goldberg przyznaje, że nie wie, co ma mówić mieszkańcom, z których wielu to osoby starsze.
– Wiem, że niektórzy biorą mecenasów i piszą pisma do URE, który zatwierdził te taryfy – zdradza. – Gmina tym ludziom w żaden sposób nie pomogła, z kolei Ośrodek Pomocy Społecznej nie pomaga osobom, które same mieszkają w większym mieszkaniu niż 35-metrowe. Tymczasem na osiedlu Mirków wiele lokali zajmowanych przez mieszkające samotnie, starsze osoby ma ponad 60 m kw.
TW
Ciekawe czy głosowali na pis?
Skoro za 60 metrów trzeba płacić 2000 miesięcznie to albo zużycie w takim mieszkaniu jest bardzo duże, albo spółka odpowiedzialna nie zgłosiła tych lokali do ochrony taryfowej.
Na pewno stawka jest irracjonalna jak za przeciętne 60 metrowe mieszkanie, nawet przy obecnej taryfie.