PIASECZNO/POWIAT Termin budowy hali sportowej przy szkole „na wiadukcie” ze względu na poważne problemy wykonawcy został przedłużony o rok. W starostwie zastanawiają się jednak, czy mimo to firma będzie w stanie podołać zadaniu
Opiewająca na niespełna 7 mln zł inwestycja, która oprócz hali obejmuje budowę zaplecza i rozbudowę części dydaktycznej, trwa od wiosny 2017 roku i pierwotnie miała być sfinalizowana jesienią ubiegłego roku. Jednak po kilku miesiącach prac okazało się, że wykonawca przedsięwzięcia – duża świętokrzyska spółka budowlana z uznanym dorobkiem – splajtowała. Część zleceniodawców – jak choćby Warszawa – rozwiązała z Dorbudem umowy. Władze powiatu piaseczyńskiego, na prośbę restrukturyzowanej spółki, zgodziły się jednak pójść jej na rękę i pozwolić na ukończenie budowy hali przy Szpitalnej. Miały przy tym świadomość, że gdyby trzeba było wybrać nowego wykonawcę, procedury z tym związane potrwałyby kilka miesięcy i prawdopodobnie trzeba byłoby zapłacić mu więcej za dokończenie robót. Termin wykonania robót przedłużono do końca 2019 roku.
Współpraca z przedsiębiorstwem, które jest naprawiane przez sąd nie należy jednak do najłatwiejszych. Starosta Ksawery Gut przyznaje, że inwestycja jest „bolesnym wrzodem” dla samorządu, bo wszystko niemiłosiernie się dłuży. Teraz starostwo czeka (od listopada!), aż główny wykonawca otrzyma od sądu zgodę na podpisanie umowy z podwykonawcą, który przykryje halę dachem.
– Kilka dni temu wysłaliśmy ponaglenie. Jeżeli uda się podpisać umowę na realizację dachu, myślę, że inwestycja pójdzie z górki. Jeśli nie – będziemy musieli rozwiązać umowę z głównym wykonawcą i ogłosić przetarg na nowego – informuje szef urzędu powiatowego.
Druga opcja jest coraz bardziej możliwa, a to przedłużyłoby prace przy Szpitalnej nawet poza rok 2019. Kieleckie media donoszą, że sądowe postępowanie, które miało naprawić Dorbud, zostało pod koniec ubiegłego roku umorzone, co oznacza, że spółka przybliżyła się do upadłości. Postanowienie sądu nie jest jeszcze prawomocne. Restrukturyzowana firma złożyła od niego zażalenie, bo uważa, że nie było powodów do umorzenia.
Już po wyborach, teraz samo życie. Inwestycję zakończy sąd, tak jak Srebrną. To jest sprawa dla CBA. Ktoś gdzieś ,komuś coś przedłużał itd.