PIASECZNO Pani Gabriela mieszka w lokalu socjalnym w Wólce Pęcherskiej, gdzie jest czasowo zameldowana na dwa lata. Kiedy w niedzielę udała się na wybory, dowiedziała się że nie ma jej na liście. – Kompletnie tego nie rozumiem – mówi oburzona kobieta
Pani Gabriela mieszkała wcześniej w Woli Gołkowskiej. Na początku ubiegłego roku dostała jednak nakaz eksmisji i wyprowadziła się do lokalu socjalnego w Wólce Pęcherskiej.
– W dniu wyborów bardzo chciałam oddać głos na swojego kandydata – opowiada. – Niestety, okazało się że nie ma mnie na liście zarówno w Woli Gołkowskiej, gdzie wcześniej mieszkałam, ani w Wólce Pęcherskiej. Poczułam się jak obywatelka drugiej kategorii. Kompletnie tego nie rozumiem, bo w nowym miejscu jestem przecież zameldowana. Zbliża się druga tura, a ja nie wiem, co mam robić…
Poprosiliśmy o wyjaśnienie tego dylematu sekretarza gminy Piaseczno, Arkadiusza Czapskiego.
– Czasowe zameldowanie nie wystarcza, aby można było oddać w danym miejscu głos, gdyż nie powoduje automatycznego przeniesienia praw wyborczych z miejsca stałego zameldowania – wyjaśnia Arkadiusz Czapski. – Aby móc głosować, ta pani musi dopisać się najpierw do spisu lub rejestru wyborców – dodaje.
Aby dopisać się do spisu wyborców w danym obwodzie wystarczy udać się do gminy i wypełnić stosowny formularz. Będąc w spisie można wziąć udział w najbliższych wyborach. Jeśli jednak dana osoba chce stale głosować w tym samym miejscu, musi dopisać się do rejestru wyborców. Tu oprócz wypełnienia wniosku trzeba przedstawić jeszcze dowód, że mieszka się pod danym adresem (np. rachunek za prąd).
TW
No tak, po co pytać w urzędzie dlaczego się nie widnieje na liście wyborców, jak można napisać do gazety. która zrobi gównoburzę („obywatelka drugiej kategorii”??) i zapyta za ciebie 😛
Też mnie nie dopisali w Piasecznie! Mimo, że złożyłam wniosek przez epuap. Odpisali z PKW, żeby wyjaśnić w gminie…
Przecież to logiczne, że czasowy meldunek nie upoważnia do głosowania w danym miejscu.
Dla tej gazety nic nie jest logiczne oprócz publikowania czego kolwiek co nie ma żadnego sensu ???? niech się przejadą linią L39 będą mieli o czym pisać. Jak młodzież z rana nie może wejść do przepełnionego autobusu, a pokolorowana gruba pani rozkazuje ludziom schodzić z miejsc siedzących twierdząc, że to ona ma tam siedzieć. Kierowcy autobusu nie reagują bo przybijają tej kobiecie tak zwaną „Piątke” osoba ta standardowo zagaduje kierowcę ciągłym pytaniami, a kierowca zamiast pilnować porządku i bezpieczeństwa w ruchu drogowym zajmuje się ciągłym odpowiadaniem na jej pytania. Jawne stwarzanie zagrożenia w ruchu lądowym. Jakoś nikt się tym nie zajmuję.