LESZNOWOLA W budynku wzniesionym pod linią wysokiego napięcia przy skrzyżowaniu ulic Słonecznej i Postępu w Kolonii Lesznowola pierwotnie miał znajdować się sklep Stokrotki. Obiekt nie uzyskał jednak pozwolenia na użytkowanie i od ponad roku stoi pusty. Inwestor walczy o to, aby mógł z niego korzystać. W tym celu wystąpił do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Wyrok w tej sprawie powinien zapaść w ciągu kilku najbliższych miesięcy

Pierwszy raz pisaliśmy o tej bulwersującej sprawie ponad dwa lata temu. Kiedy starosta piaseczyński dowiedział się że pod linią wysokiego napięcia powstaje duży sklep, wydał decyzję o uchyleniu pozwolenia na budowę. Inwestor odwołał się od niej do wojewody, który… uchylił decyzję starosty. Dzięki temu przerwana na jakiś czas inwestycja mogła zostać dokończona. Aby jednak można było użytkować budynek, musiał odebrać go Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego, który tego nie zrobił. Sprawa trafiła do Wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego, który również się na to nie zgodził. Rozpoczął się prawniczy pingpong, w który oprócz PINB-u, WINB-u, GUNB-u i inwestora zaangażowały się także Polskie Sieci Elektroenergetyczne.
Teraz kluczowe w całej sprawie może być orzeczenie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Bada on skargę inwestora na decyzję WINB-u, który nie zgodził się na przyjęcie budynku do użytkowania. Jeśli sąd uzna, że ta skarga jest zasadna i uchyli decyzję WINB-u, z budynku będzie można korzystać. Od decyzji WSA nikt się nie odwoła, bo nie ma stron postępowania. Jeśli natomiast wyrok sądu będzie niekorzystny dla inwestora, wówczas może on odwołać się od niego do NSA.
W sprawę nie jest już natomiast zaangażowany Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego, który najpierw nakazał inwestorowi wykonanie projektu zamiennego, a kiedy ten tego nie zrobił, wydał decyzję zaniechania dalszych robót budowlanych. Jeśli inwestor będzie chciał dokończyć budowę, wprowadzając w swoim budynku wskazane modyfikacje, musi uzyskać na to zgodę starosty piaseczyńskiego.

TW