LESZNOWOLA Kilku mieszkańców wyremontowanej ulicy Gminnej w Lesznowoli uważa, że ze względów bezpieczeństwa na drodze powinny zostać ustawione spowalniacze. Jak się jednak okazuje, pomysł ten ma o wiele więcej przeciwników niż zwolenników

– Spowalniacze, jak sama nazwa wskazuje, stawia się po to, aby opanować zakusy niepokornych kierowców i zwiększyć bezpieczeństwo – uważa pan Czarek. – Kilka razy widziałem jak naszą drogą jeżdżą samochody, znacznie przekraczające dozwoloną prędkość. Progi spowalniające, które mogą mieć różną formę, stawia się w wielu lokalizacjach i nie ma w tym nic dziwnego. Dlatego uważam, że można zamontować je także u nas.
Jednak wielu mieszkańców ten pomysł nie przekonuje.
– Są osoby optujące za progami, ale żadna z nich nie chce, aby pojawiły się one przy jego domu – uważa pan Andrzej. – Samochody najeżdżające na progi generują hałas oraz drgania, od których nieraz pękają mury.
– Zrobiliśmy nową drogę z zachowaniem wszystkich zasad bezpieczeństwa, odpowiednim oznakowaniem i ciągiem pieszo-rowerowym. Uważam, że progi są tu niepotrzebne – mówi wicewójt Marcin Kania, również mieszkający przy ul. Gminnej. – Na ulicach Postępu w Zgorzale oraz Granicznej w Mysiadle jakiś czas temu zlikwidowaliśmy progi, bo pękały ściany w domach. Nie chcemy, aby podobna sytuacja pojawiła się na Gminnej. Niemniej jednak, jeśli jakaś grupa mieszkańców życzy sobie spowalniaczy, zachęcam aby napisali oficjalne pismo do urzędu. Taki wniosek trafi na komisję polityki przestrzennej, gdzie pochylą się nad nim radni.
Podobne zdanie ma radna Magdalena Łyszcz, również mieszkająca przy Gminnej. – Nie wydaje mi się, aby na tej drodze był jakiś wzmożony ruch – mówi. – Ulica jest ładna, równa, nowa, odpowiednio oznaczona, jednym słowem reprezentacyjna. Jako mieszkanka jestem przeciwna ustawianiu tu spowalniaczy. Z tego co wiem, nikt też dotąd oficjalnie o to nie wystąpił.

TW