Do tej pory nie wycięli suchych brzóz. Czy musi dojść do tragedii?

1

PIASECZNO Mimo naszej interwencji zarządca drogi 721 nadal nie usunął wysokich, całkowicie suchych drzew, stojących obok ogrodzenia cmentarza komunalnego, przy skrzyżowaniu Okulickiego i Julianowskiej


11 lat temu pisaliśmy o suchych topolach, stojących przy ul. Chyliczkowskiej. Kilka miesięcy później jedno z drzew runęło, zabijając na miejscu wracającego z pracy 43-letniego mężczyznę. Efekt był taki, że zaraz potem wycięto wszystkie rosnące przy drodze drzewa. Czy przy cmentarzu musi dojść do podobnej tragedii, aby urzędnicy – w tym wypadku z Mazowieckiego Zarządu Dróg Wojewódzkich (drzewa znajdują się w pasie drogi 721) na poważnie zainteresowali się problemem?
O suchych brzozach, z których przy każdym większym wietrze obłamywały się gałęzie, pisaliśmy w lipcu tego roku.
– Wiele osób przechodzi obok nich w drodze na cmentarz. To jest naprawdę niebezpieczne – alarmował pan Bogdan, nasz czytelnik. Agata Abramczyk z gminnego wydziału utrzymania terenów publicznych, pod którego jurysdykcją znajduje się cmentarz poinformowała nas wówczas, że gmina nie może usunąć brzóz, bo nie znajdują się one na jej terenie. Dodała, że cały czas jest w kontakcie z otwockim oddziałem MZDW, który obiecał dokonać wycinki do września.
Poobcinaliśmy im gałęzie, nie możemy nic więcej zrobić – przekonywała kilka miesięcy temu urzędniczka.
Okazuje się, że we wrześniu gmina wysłała do MZDW kolejne ponaglenie.
Otrzymaliśmy informację zwrotną, że drzewa zostaną wycięte. Jednak konkretnego terminu przeprowadzenia wycinki nie podano – mówi Agata Abramczyk.

TW

1 KOMENTARZ

  1. „Wiele osób przechodzi obok nich w drodze na cmentarz”
    =============================
    Jak się brzoza znienacka przewali, to może nie będą już musieli przechodzić?
    Po co łazić w tę i we w tę, jak można na stałe zamieszkać ze swymi bliskimi?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wprowadź komentarz !
Podaj swoje Imię