O suchych brzozach, z których przy każdym większym wietrze obłamywały się gałęzie, pisaliśmy w lipcu tego roku.
- Wiele osób przechodzi obok nich w drodze na cmentarz. To jest naprawdę niebezpieczne - alarmował pan Bogdan, nasz czytelnik. Agata Abramczyk z gminnego wydziału utrzymania terenów publicznych, pod którego jurysdykcją znajduje się cmentarz poinformowała nas wówczas, że gmina nie może usunąć brzóz, bo nie znajdują się one na jej terenie. Dodała, że cały czas jest w kontakcie z otwockim oddziałem MZDW, który obiecał dokonać wycinki do września.
- Poobcinaliśmy im gałęzie, nie możemy nic więcej zrobić - przekonywała kilka miesięcy temu urzędniczka.
Okazuje się, że we wrześniu gmina wysłała do MZDW kolejne ponaglenie.
- Otrzymaliśmy informację zwrotną, że drzewa zostaną wycięte. Jednak konkretnego terminu przeprowadzenia wycinki nie podano - mówi Agata Abramczyk.TW
0 0
„Wiele osób przechodzi obok nich w drodze na cmentarz"
=============================
Jak się brzoza znienacka przewali, to może nie będą już musieli przechodzić?
Po co łazić w tę i we w tę, jak można na stałe zamieszkać ze swymi bliskimi?
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu piasecznonews.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz