PIASECZNO Kilka dni temu pacjentka przychodni przy ul. Fabrycznej złożyła skargę na ginekologa. Zarzuciła mu opryskliwość i sprawianie bólu podczas badania. – Czuję się zmolestowana przez tego pana – wyznała Paulina Matczak. Ginekolog odcina się od zarzutów i zapowiada skierowanie sprawy do sądu
Do zarzutów pacjentki odniósł się ginekolog, przedstawiając swoją wersję zdarzeń.
– Pani przyszła na wizytę po pigułki antykoncepcyjne, których jej nie przepisałem z powodów przeciwskazań – mówi lekarz i dodaje, że podczas krótkiego badania kobieta nie sygnalizowała żadnych dolegliwości czy dyskomfortu.
– Pacjentka musi liczyć się z konsekwencjami prawnymi – zapowiada lekarz. – Dysponuję dowodami, które pozwolą mi udowodnić gołosłowność oskarżeń, które padły ze strony kobiety.
Lekarz nie zgodził się na podawanie jego imienia i nazwiska. Przychodnia prowadzi postępowanie wyjaśniające. Po jego zakończeniu wyda oświadczenie.
AB
A mówiłem , bez dowodów nie chodź do lekarza. Było mieć ukrytą kamerą czy nagrywać. Lub iść z mężem , dałby od razu lufę. A psioczyć po fakcie na forach to po ptakach. Zawszę mnie ciekawiło, dlaczego kobiety tak walą do mężczyzn ginekologów.
Na Fabrycznej przyjmuje trzech ginekologów, dwie kobiety i wyżej wspomniany mężczyzna. Terminy i tak są odległe więc nie ma co jeszcze bardziej tego odwlekać i wybierać płeć lekarza. Czy walą? Nie, po prostu zapisują się do lekarza, może ci się wydawać inaczej, ale normalny ginekolog nie przeżywa zobaczenia „gołej baby” więc nie ma najmniejszej różnicy czy zapiszesz się do kobiety czy mężczyzny.
Brawo. Tak jak napisałam. Chiała antykoncepcyjne i nie dostała. Pan Doktor najpierw zleca dokładne badania krwi, a dopiero potem przepisuje tabletki, tak aby było bezpieczne. Mam nadzieję, że rozpuszczona dama przeprosi Pana Doktora i nauczy się zachowywać grzecznie i profensjonalnie wobec innych!!!Trzymam kciuki Panie Doktorze!!! A na Fabrycznej to ja ja byłam u jednej Pani Doktor, nie ginekolog, która jest naprawdę niemiła….
Zdradzanie przez lekarza całej Polsce szczegółów wizyty u ginekologa to właśnie to czego życzy sobie każda pacjentka.
Ja również byłam raz na wizycie u tego pana z tego co mi wiadomo to chyba jeden ginekolog mężczyzna tam pracuje i był bardzo opryskliwy zamiast udzielić jakiejkolwiek pomocy doktor jest tam jak za karę nigdy więcej nie pójdę jednym słowem okropny facet tacy ludzie nie powinni być lekarzami
Bardzo wspolczuje calej sytacji dla Pacjentki i Lekarza.Mysle ze kazda ze stron ma swoje racje i dlatego taki rozglos sprawy.Z roznymi lakarzami ginekologami sie spotkalam i bardzo w skrajnych przypadkach trafia sie na czlowieka ktory minal sie z zawodem i dlatego lepiej chodzic z polecenia.
Lekarz się tłumaczy, ale próbuje odwrócić uwagę od sedna problemu, PACJENTKA PODCZAS BADANIA SYGNALIZOWAŁA, ŻE JĄ BADANIE BARDZO BOLI a lekarz był nieprzyjemny. PO WIZYCIE NIE MOGŁA POWSTRZYMAĆ SIĘ OD PŁACZU, PRZEŻYŁA TRAUMĘ PSYCHICZNĄ. Ból zadany podczas badania jest bardzo dotkliwy a konsekwencje takiej wizyty mogą wpływać na psychikę kobiety. Ja miałam podobne doświadczenia choć nie poszłam po żadne pigułki tylko po prostu na badania kontrolne. Tylko dlatego, że pokazałam ginekologowi, że wpisuje moje badania do karty innej pacjentki (z taką samą datą urodzenia a innym nr pesel) rozgniewał się na mnie nie na pielęgniarki, które tą kartę przyniosły bo zrobiła się burza. Całe badanie przeprowadził w taki sam sposób jak TEN ginekolog, potworny rozrywający ból, po wizycie przez kilka dni krwawiłam. Nawet badań cytologii już nie odebrałam a po wizycie trudno było mi się uspokoić, 30 minut stałam w szpitalnej toalecie i płakałam. OD TAMTEJ PORY BOJE SIĘ WIZYT U GINEKOLOGA. Wcześniej badania robiłam regularnie teraz w ogóle nie chodzę do ginekologa. Dlatego tą kobietę rozumiem i rozumiem co stanowi dla niej problem.