PRAŻMÓW Niespełna dwa miesiące temu pisaliśmy o nielegalnym składowisku niebezpiecznych odpadów, znajdującym się w Nowym Prażmowie. Niedawno miejsce to wizytowali inspektorzy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska
Przypomnijmy. Cała sprawa sięga kilku lat wstecz. Pierwszy raz o składowisku nielegalnych odpadów w gminie Prażmów pisaliśmy w maju 2020 roku. Od tamtego czasu niewiele się jednak zmieniło. Dwa tysiące gigantycznych beczek nadal znajdują się na posesji i nie ma chętnego, który miałby zabrać je i zutylizować. Wójt Jan Dąbek podkreśla, że od lat walczy o zabranie beczek. Wyjaśnia jednak, że gmina nie jest w stanie zutylizować ich zawartości na swój koszt (chodzi o miliony złotych), dlatego potrzebne są decyzje, które zapadną na szczeblu krajowym.
Tydzień temu na miejsce składowania chemikaliów wybrali się inspektorzy WIOŚ. Zapytaliśmy, co tam robili.
– Celem przeprowadzonych 19 września czynności przy ul. Akacjowej 18 w Nowym Prażmowie była kontynuacja monitorowania miejsc nielegalnego nagromadzenia odpadów niebezpiecznych – wyjaśnia Artur Brandysiewicz z WIOŚ. – Przeprowadzone czynności wykazały, że odpady nielegalnie magazynowane w pomieszczeniu magazynowym oraz na placu przed nim w dalszym ciągu nie zostały usunięte. Na terenie nieruchomości był wyczuwalny zapach substancji chemicznych – dodaje.
Podczas oględzin WIOŚ wytypował miejsca poboru próbek do badań laboratoryjnych, które na zlecenie WIOŚ zostaną wykonane przez Centralne Laboratorium Badawcze GIOŚ. Do badań pobrano próbki gleby, ziemi i wody aby sprawdzić, czy nastąpiło zanieczyszczenie środowiska.
TW