PIASECZNO – Oddział wewnętrzny w Piasecznie chwilowo nie przyjmuje nowych pacjentów – poinformowała nas przed godziną Anna Szewczuk-Łebska, rzeczniczka szpitala św. Anny
Szpital św. Anny w Piasecznie poinformował o tymczasowym wstrzymaniu przyjęć na oddział internistyczny ze względu na braki kadrowe. Na oddziale pozostało dwóch lekarzy, którzy nie mogą zapewnić odpowiedniego poziomu bezpieczeństwa wszystkim chorym. Szpital prowadzi jednak bardzo intensywne poszukiwania dodatkowych specjalistów, a praca oddziału powinna być przywrócona już w maju.
Dzięki dobrej współpracy z lekarzami pozostającymi na oddziale wewnętrznym nie ma konieczności ewakuacji pacjentów. Będą oni leczeni zgodnie z potrzebami i opuszczą szpital, kiedy ich stan ulegnie oczekiwanej poprawie.
W najbliższych tygodniach nowi pacjenci, przywożeni na izbę przyjęć przez zespoły ratownictwa medycznego lub zgłaszający się samodzielnie i wymagający hospitalizacji na oddziale wewnętrznym, będą transportowani do takich oddziałów w innych szpitalach.
Trudna sytuacja kadrowa oddziału wewnętrznego trwa od grudnia 2018 roku, kiedy to 4 z 5 lekarzy złożyło wypowiedzenia. Mimo wielu prób ze strony dyrekcji szpitala, negocjacje nie przyniosły pozytywnych rezultatów. Ponieważ chwilowo na 46 łóżkowym oddziale pozostało dwóch lekarzy, w tym nowy ordynator, nie ma możliwości zapewnienia odpowiedniego poziomu bezpieczeństwa kolejnym pacjentom. Dlatego na czas niezbędny do ustabilizowania sytuacji kadrowej dyrekcja szpitala zmuszona jest wstrzymać przyjmowanie pacjentów. Przewidywany czas konieczny do przywrócenia normalnego funkcjonowania oddziału to jeden miesiąc. Jednocześnie dyrekcja i zarząd szpitala robią co w ich mocy, aby okres zawieszenia był ograniczony do niezbędnego minimum, a oddział jak najszybciej wrócił do normalnego trybu pracy.
Pozostałe oddziały, czyli ginekologia i położnictwo, neonatologia, pediatria, chirurgia oraz urologia funkcjonują bez zakłóceń, a wszyscy pacjenci otrzymują potrzebną pomoc.
Haha nie no żarty jakieś ten szpital to masakra jest od dawien dawna powinni go całkiem zamknąć…..
Trzeba mieć zdrowie, aby chorować.
Najgorszy szpital, nawet w Grójcu lepszy. Ostatnio byłem z synem, który wymiotował od 3 dni, nie chciałem cudów, nawodnić, podstawowa diagnostyka i do domu. Wszystko było ok, dopóki nie powiedziałem, że syn ma epilepsje. Nagle się okazało, że pacjent przed nami zajął ostatnie miejsce na oddziale. Dr doradził, żeby dawać pieczone jabłko do jedzenia, a jak się stan pogorszy to jechać do innego szpitala. Od znajomych przebywających na oddziale, wiem że przyjęcia nie były wstrzymane.
Dlaczego jeśli Syn wymiotował od 3 dni to Pan zglosił się do szpitala dopiero po 3 dniach a nie do przychodni od razu gdy syn zachorował?
Może niech szpital zacznie w końcu płacić lekarzom…
W dupach się wszystkim pomieszalo,może niech sobie jeszcze strajk urządza, Tak jak nauczyciele,nie końcu naprawdę już nic nie będzie, jak rzekł kiedyś pewnie Pan Kononowicz…. banda Polskich decydentów, złodziej i oszustów. Szpital Św Anny to dno!!!
Ważne że jest na 500+. To że nie ma na szpitale to nie ważne. Można nie chorować
Pytanie do Pani Rzecznik: dlaczego wszyscy lekarze-asystenci z interny złozyli wypowiedzenia? Czy to nie jest aby polityka zarzadu szpitala by ten oddzial zamknąć na dobre? Moze nie wpisuje sie w wymagania dochodowości?