PIASECZNO O tym, że wykonawca przebudowy skrzyżowania ulic Puławskiej i Okulickiego wygradzając część jezdni w stronę Piaseczna wprowadził zagrożenie dla pieszych, pisaliśmy już w lutym. Mimo obietnic drogowcy nie znaleźli sposobu na poprawę tej sytuacji, proszą za to o… cierpliwość i ostrożną jazdę

Pan Krzysztof zaalarmował nas kilka tygodni temu, że pachołki, które pozostały po zakończonych w grudniu pracach na Puławskiej, zasłaniają pieszych zmierzających do przejścia, szczególnie dzieci i starsze osoby. Jego zdaniem największe zagrożenie powstaje wieczorem. Nie on jeden ostatnio pytał naszą redakcję, kiedy w końcu pachołki zostaną usunięte.

Po naszej interwencji Małgorzata Tarnowska, rzeczniczka prasowa warszawskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, zapowiadała, że drogowcy przeanalizują, jak można poprawić tymczasowo sytuację w tym miejscu. Jak jednak widać, nie znaleźli sposobu, aby odsłonić okolicę przejścia dla pieszych. – Już nawet śmiać się z tego nie chce – skomentował tę bezradność pan Krzysztof.

Małgorzata Tarnowska wyjaśnia, że słupki z nowej części przedłużonego lewoskrętu nie mogą być całkowicie usunięte, ponieważ nie został on jeszcze oficjalnie oddany do użytku. Stanie się tak najprawdopodobniej w kwietniu lub na początku maja, po tym jak wykonawca zamontuje sygnalizację świetlną na przejściu dla pieszych.

– Ze swej strony prosimy kierowców o cierpliwość i ostrożną jazdę w tym miejscu – apeluje pani rzecznik.