POWIAT Dobiegła końca kolejna, 55. edycja Rallye Monte-Calvaria, najstarszej amatorskiej imprezy rajdowej w Polsce. – Impreza miała pełne obłożenie, wystartowało w niej 98 załóg – mówi Arkadiusz Kiełbus, zastępca dyrektora ds. organizacyjnych rajdu. – Sporo aut nie dojechało jednak do mety ze względu na uszkodzenia mechaniczne. Auta nie wytrzymywały, bo panowały bardzo ciężkie warunki związane z nienajlepszą pogodą
Z zaplanowanych na terenie Góry Kalwarii, Piaseczna, Mysiadła i Słomczyna 17 prób sprawnościowych, odbyły się wszystkie. Najtrudniejsza była próba w Mysiadle ze względu na dużą ilość wody i liczne nierówności.
– Wymagający był też szutrowy tor w Słomczynie. Był on nasiąknięty wodą i jazda po czymś takim wymagała od kierowców maksymalnego skupienia – mówi Arkadiusz Kiełbus. Najwięcej kibiców zgromadziła prestiżowa próba w centrum Góry Kalwarii. Przy ul. ks. Sajny pojawiło się przynajmniej kilkuset kibiców dopingujących swoich ulubieńców.
– Wszystko obyło się bez problemów i przy wspaniałym dopingu miłośników sportów motorowych – podkreśla przedstawiciel organizatora. – Dziękuję za pomoc samorządom, szczególnie burmistrzowi Góry Kalwarii Arkadiuszowi Strzyżewskiemu i cóż – zapraszamy na kolejną edycję naszego rajdu już za rok.
TW