PIASECZNO Niedawno pisaliśmy o kotce, którą od 10 lat opiekują się pracownicy gminnego urzędu. Jak się okazuje, także i Biuro Promocji i Kultury może pochwalić się swoim pupilem. Jest nim kot Rudolf
W przeciwieństwie do „urzędowej” kotki Rudolf nie jest jednak kotem bezdomnym, bo mieszka tuż obok i ma swoją właścicielkę. Jedak od dłuższego czasu sporo czasu spędza w biurze, gdzie może liczyć nie tylko na (dodatkowe) jedzenie, miskę z wodą, ale i ma nawet swoją własną zabawkę.
– To spryciarz, który jest także bardzo leniwym kotem – mówi Małgorzata Idaczek z Biura Promocji i Kultury. – Bez przerwy się gdzieś pokłada.
Rudolf ma przy tym bardzo spokojne usposobienie i chętnie pozwala się głaskać. Jak do tej pory nie zdarzyło się żeby ktoś z odwiedzających biuro zareagował na niego inaczej niż pozytywnie. Obecność sympatycznego kota poprawia nastrój i z całą pewnością łagodzi biurowe obyczaje.
Tyl.
czytaj też:
Piękny kot, który ociepla wizerunek urzędników. 🙂
Super informacja z piaseczyńskiego urzędu. Zazdroszczę, że mogą w swoim biurze gościć pięknego kota. U mnie w firmie nie ma szans na zwierzaka, a przydałby się i na pewno milej pracowałoby się wszystkim. Pozdrowienia dla pracowników biura promocji UMiG Piaseczno. 😉
w Japońskich biurach zwierzaki pomagają zredukować stres
Kiedyś skopiowałem taką zajawkę (nie podam źrodła, bo nie pamiętam):
W tokijskim biurze firmy Ferray przebywa łącznie dziewięć kotów, które według „Japan Times” mogą swobodnie przechadzać się między stanowiskami pracy. Dyrektor przedsiębiorstwa Hidenobu Fukuda wprowadził politykę „biurowych kotów” w 2000 r. na prośbę jednego z pracowników. „Daję także 5 tys. jenów nagrody (ok. 45 dolarów) tym, którzy przygarną bezpańskiego kota” – mówi.
Ferray to nie jedyna firma, która pozwala przychodzić do pracy ze zwierzętami. W japońskim oddziale technologicznego giganta Oracle owczarek staroangielski o imieniu Candy pracuje jako „przedstawiciel od pozdrawiania i leczenia”. To już czwarty „pies służbowy”, jaki od 1991 roku spędza w tej firmie czas z pracownikami.
„Japan Times” opisuje także międzynarodową firmę rekrutacyjną Pasona, która w 2011 r. zatrudniła dwie kozy, a dwa lata później dwie alpaki jako pełnoetatowych pracowników odpowiedzialnych za poprawianie samopoczucia ludzkiej części kadry.
BRAWO dla piaseczyńskiego Urzędu
Od dawna podejrzewałem, że ten urząd to jedna wielka „kociarnia” 🙂
Tam to nawet lis może skocieć 😉
Na jednej fotce widać, jak kotek popija z plastikowego kubka, chyba mleko.
Informacyjnie: dorosłym kotom nie daje się mleka do picia, bo dostają po nim s*aczki…
W zupełności wystarczy woda, a w mokrym pokarmie też jest jej pod dostatkiem.
może to woda?
Zazdroszczę takiego współpracownika. nie czepiajmy się odrobiny mleka, mój 16 letni kot często sam się domaga odrobiny mleka i nic się nie dzieje złego.