Dwa lata temu krajobraz gminy Piaseczno został objęty swoistą ochroną popularnie zwaną uchwałą krajobrazową.
Naszym włodarzom przyświecał wówczas słuszny cel: uporządkować estetykę przestrzeni publicznej. Uchwale poświęcono osobny serwis internetowy pod adresem krajobraz.piaseczno.eu, w którym czytamy miedzy innymi: „Zakładane rezultaty uchwał, a więc poprawa estetyki przestrzeni publicznej, dotyczą wszystkich mieszkańców, gdyż krajobraz gminy jest dobrem wspólnym, przestrzeń w której żyjemy, a więc mieszkamy, pracujemy, przemieszczamy się, spędzamy wolny czas, dotyka nas wszystkich.”
Popieram. Jako samorządowiec i absolwent Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie bez wahania podpisuję się pod takim uzasadnieniem. Ponadto uważam po dwóch latach obowiązywania naszej uchwały krajobrazowej czas powiedzieć „SPRAWDZAM”.
Jeżdżąc codziennie po terenie gminy oglądam banery, szyldy, tablice i inne urządzenia reklamowe, które dawno straciły swoje walory estetyczne – o ile kiedykolwiek je miały – i niezmiennie od lat szpecą wciąż te same miejsca. Stare nadruki płowieją, nośniki reklamowe deformują się i niszczą pod wpływem wiatru, deszczu i słońca, zaś właściciele wydają się nie dostrzegać ich brzydoty. Właściwie, trudno wymagać by dostrzegali bo nie wszyscy musimy mieć takie same potrzeby estetyczne. U niektórych potrzeby te występują w postaci zanikowej. Podobnie, nie wszyscy odczuwają potrzebę powierzania edukacji swoich dzieci szkole, czy szczepienia psów przeciwko wściekliźnie. Jednak gdy ktoś zaniedbuje te obowiązki urzędnicy gminni egzekwują przepisy w trosce o dobro wspólne. Tak też powinno być z uchwałą krajobrazową, której autorzy napisali, że „krajobraz gminy jest dobrem wspólnym”.
Wiosną 2021 roku, gdy topniejący śnieg ponownie odkrył szpetotę podartych banerów i połamanych szyldów warto przypomnieć fragment artykułu opublikowanego wiosną 2019 roku w „Gazecie Piaseczyńskiej” (nr 2/2019 27 marca 2019). W publikacji autoryzowanej przez Burmistrza Piaseczna czytamy, że okres dostosowania urządzeń reklamowych do nowych przepisów „dla banerów wynosi 12 miesięcy. Pozostałe tablice i urządzenia reklamowe (reklamy i szyldy na budynkach i reklamy wolnostojące) należy dostosować w terminie 24 miesięcy od dnia wejścia w życie uchwały.”
Od przyjęcia uchwały krajobrazowej właśnie mijają 24 miesiące i choć dostrzegam u obecnych władz Piaseczna dbałości o estetykę nowych obiektów publicznych myślę, że warto przypomnieć o zobowiązaniu do troski o estetykę rejonów mniej fotogenicznych niż CEM, czy Skwer Kisiela.
Maciej Michalski
mieszkaniec Piaseczna, Sekretarz Gminy Pniewy, w latach 2016-2018 był Sekretarzem Powiatu Piaseczyńskiego
Popieram!!! Trzeba zadbac o wyglad miasta i gminy Piaseczno.
Za duzo jest brzydoty i balaganu, szczegolnie duzo tych reklam wszedzie przy ulicach, na budynkach. Wszystko oblepione reklamami.
no pewnie, najlepiej wszystko do internetu, dać zarobić „fejsbukom”, „jutubom” i innym „guglom” rozumiesz? te pieniądze nie pójdą do naszych kieszeni, nie będą krążyć w naszej gospodarce tylko popłyną za oceany i tyle je było widać.
Jeśli Pan Zenek wydrukuje baner u Pana Ryśka i powiesi tę reklamę na płocie u Pana Janka to coś zapłaci Ryśkowi i coś zapłaci Jankowi, a Janek z Ryśkiem zapłacą podatki a resztę wydadzą na rynku, pieniądz będzie pracował, gospodarka będzie rosnąć, a tak? dojna krowa dla zagranicznych molochów.
A to, że brzydkie to inna sprawa, pogonić Zenka żeby zmienił na nowy, ładny i znowu Rysiek zarobi i Janek zarobi, tak to działa.
Czyli tak, przedsiębiorcy dotknięci pandemią mają jeszcze mieć zakaz reklamowania się. Albo konkretniej, zakaz reklamowanie się banerem na płocie u znajomego. Bo gmina ma mieć prawo do decydowania co ja mogę zawiesić na swoim płocie. W zamian za to nasi przedsiębiorcy mają wykupywać reklamy u właścicieli wielkich billboardów.
To Pan Michalski, chyba z PIS.
Proszę nie zganiać na pandemie. Jeśli ktoś ma problem z klientami, czytaj z jakością oferowanych usług, to kolejny baner na ogrodzeniu mu nie pomoże. Proszę dokształcić się w zakresie prowadzenie DG, a w szczególności z marketingu, albo pójść pracować na etat. To, że ktoś prowadzi działalność gospodarczą nie zezwala mu na umieszczanie reklam tam gdzie mu się podoba, czytaj na ogrodzeniu u znajomego itp. W tym momencie gmina dba o to, abyś człowieku pomyślał i lepiej spożytkował pieniądze niż wydawał na coś co nie jest dobre dla Twojego biznesu.
Mentalność którą człowieku prezentujesz, tj. urzędnik ma decydować o tym, co wisi na moim płocie (albo nie wisi) aby ja „pomyślał i lepiej spożytkował pieniądze” jest obrzydliwe. Nie zajmuj się moimi pieniędzmi i tym jak je wydaje bo sa MOJE i nie życzę sobie abyś się nimi interesował. Ja tym jak ty pożytkujesz pieniądze się jakoś nie interesuje.
Pisząc, że gmina dba o pieniądze przedsiębiorców było z mojej strony oczywiście przenośnią, której Pan nie zrozumiał. Uchwała krajobrazowa powstała z innych powodów. Jest to obszar, który prosił się o standaryzacje, ponieważ reklam w nieautoryzowanych miejscach przybywa i przybywa. Nie chce powielać tego co jest w artykule po co dlaczego, jak itp. – wystarczy spojrzeć na zdjęcie. Mogę w punktach Panu powiedzieć, dlaczego nikt nie skorzysta z usług tych reklamodawców ( na ich miejscu bym się wstydził bo jest to wizytówka ich samych) jak i z innych reklam umieszczonych w przypadkowych miejscach i o nie przemyślanej treści. Pytanie moje – więc po co mam być przyzwolenie na coś takiego w społeczeństwie? Przepisy ruchu drogowego są stworzone po to, aby było bezpieczniej, ustawa krajobrazowa jest po to, aby było ładniej i tyle w temacie. A to, że jest ktoś kto lubi jeździć 200 km/h lub podziwiać reklamy to: proponuję tor wyścigowy, a w domu ściany wytapetować gazetkami z pobliskiego markietu.
Panie Łukaszu, podsumowując:
1) Mentalność w której „gmina dba o to abym pomyślał” jest mi obca, bo nie jestem niewolnikiem, któremu urzędnik mówi, co ma robić
2) To, jak pożytkuje pieniądze, które zarabiam, to moja sprawa, a nie gminy. Nie życzę sobie aby gmina „dbała abym lepiej spożytkował pieniądze”. Nie życze sobie też, aby Pan interesował się moimi pieniędzmi
3) To, czy to co wisi na płocie jest ładne, czy nie, to kwestia gustu. Panu jak widać banery się nie podobają, a mi się podobają – mimo że nie jestem przedsiębiorcą ani nawet nie mam domu. Nie widzę powodu, dlaczego Pański gust ma sprawiać, że urzędnik ingeruje w prywatną własnośc w taki sposób. Równie dobrze może Pan uważać, że ktoś ma brzydki płot, który psuje krajobraz – może powinna powstać jakaś komisja gminna, która będzie oceniała płoty przed ich dopuszczeniem?
4) Pewnie następnym krokiem będą przepisy dotyczące ubioru. W końcu brzydki ubiór, dziurawy, brudny, też psuje widok. Gmina powinna więc zadbać, abyśmy mieli ładne widoki na trasie i uchwalić przepisy dotyczące minimalnych wymogów estetyki ubrań. Pan by pewnie poparł, aby urzędnik w ten sposób dbał o moje pieniądze, jak to się Pan wyraził?
J. Chair – bardzo trafne spostrzeżenia. Wystarczy, że gmina zajęła się gospodarką odpadami. Przypomnijmy sobie ile mieszkańcy płacili za śmieci przed ustawą a ile płacą teraz?
szaro, brudno i wszędzie beton. to te reklamy chociaż trochę kolorów dodają. co zrobili ze skwerem Kisiela to zbrodnia.
W Konstancinie sprawa została załatwiona. Można się dopytać jak to zrobili.
Dokładnie popieram. Reklama na ogrodzeniu lub innym nieautoryzowanym miejscu w sposób, że nie wpisuję się w otoczenia jest dla mnie antyreklamą i unikam takiej firmy. Dotyczy to również reklam na balkonach. Niestety jest dużo ludzi, którzy nie widzą w tym problemu. Ustalone zasady powinny być respektowane i śmieci z ogrodzeń innych miejsc powinny zniknąć.
Zajmij się swoim ogrodzeniem, a nie cudzą własnością. Kolor ścian też będziesz ludziom wybierał aby pasował do otoczenia?
Na moim ogrodzeniu nic nie ma i nigdy nie będzie, za to o u innych i pewnie na Twoim są. Bardzo się cieszę, że jest taki przepis, który zamknie usta osobą, które nie mają pojęcia o sednie sprawy – przez takie osoby miasto wygląda jak wygląda. Druga sprawa proponuję zweryfikować rekinom biznesu skuteczność takiej reklamy – dzisiejszy klient weryfikuje dostawców usług, towarów w internecie, a nie nie na ogrodzeniach. Brudny zniszczony bilbord nie służy rozpoznawalności marki.
I to jest klucz – na Twoim nie ma, to na innych też nie ma być. Tobie się banery nie podobają, więc zakażmy wieszania ich wszystkim.
Na moim akurat nie wisi, bo mieszkam w bloku :D. Aczkolwiek mam ogromny szacunek do własności prywatnej i taki „faszyzm” mnie przeraża.
To jeździj samochodem po lewej stronie drogi – bo nikt Ci nie będzie przecież narzucał jak masz jeździć…
… i powiedz czy chcesz płacić podatki które urzędnicy Ci narzucają…
…. i pomyśl czy możesz sobie ognisko w środku lasu rozpalić – bo masz taką ochotę….
… i …..
… i …
Reklamy na bramie, na płocie jeszcze ujdą. Najgorzej jak małe reklamy są wbijane zszywkami, pinezkami w drzewa, tego nie mogę zrozumieć. Konkurencja zrywa reklamy i swoje na te miejsca wieszają i to jest obłudne. Słupy elektryczne od kampanii wyborczej po nekrologii, i po sprzedam, kupię, oferuję -żygac sie chcę jak to widzę. Nie spotkałam sie jeszcze, zeby ktoś kto na klei, po jakims czasie, wyblakle, porwane po sobie posprzatał. I tu jest problem, gdyby za reklame zapłacił, szanował by swoje wizytóweczki.
Jeżeli już tzw uchwała krajobrazowa została podjęta to wypadało by jej przestrzegać
Proszę pamiętać że została uchwalona już z dobre 2 lata temu kiedy nikt o COVIDZIE nie słyszał
Za reklamę na prywatnym płocie gmina nie pobiera żadnych opłat.
Ponadto proszę pamiętać że po to ogrodzenia są ażurowe żeby coś przez nie było widać, jezeli nie widać bo reklama wisi na i ktoś na skrzyżowaniu się rozbije to już jego problem
Po za tym w dzisiejszej dobie internetu to taką reklamę usług powieszoną u Zdzisia na płocie to sobie można „głęboko” wsadzić – tylko Zdzis zadowoly bo ma kasę za friko – patrz skrzyżowanie powstańców z Jana Pawła albo Sienkiewicza z Gerbera- dobrze że płoty porządne bo by się od ciężararu banerów na wietrze powywracaly