PIŁKA NOŻNA, IV LIGA, MKS PIASECZNO – POGOŃ II SIEDLCE 1:0 Choć już w pierwszej połowie, po kontrowersyjnej decyzji sędziego, biało-niebiescy musieli grać w osłabieniu, nie przeszkodziło im to w odniesieniu kolejnego, w pełni zasłużonego ligowego zwycięstwa
Lider drugiej grupy mazowieckiej czwartej ligi rozpoczął mecz zgodnie z oczekiwaniami, spychając przyjezdnych do defensywy. I choć w kilku pierwszych akcjach brakowało nieco dokładności albo na posterunku był bramkarz Pogoni, to w 22. minucie Piaseczno wyszło w końcu na prowadzenie. Po dograniu piłki przez Łukasza Matulkę Wiktor Koczkodaj skierował ją pechowo do własnej bramki. I kiedy wydawało się, że kolejne gole dla MKS-u będą tylko kwestią czasu, po jednym z nielicznych wypadów gości, kapitan Michał Janowski sfaulował rywala, za co nasz zawodnik ujrzał bezpośrednią czerwoną kartkę. I choć kontra była dynamiczna, to jednak przewinienie miało miejsce w środku pola, a wychodzący napastnik nie miał bynajmniej otwartej drogi do bramki. Gospodarze długo protestowali, bo wydawało się, że arbiter powinien raczej sięgnąć po żółtą kartkę.
Po zmianie stron w pierwszych 15 minutach to jednak Piaseczno wyglądało jakby miało liczebną przewagę. W trzech sytuacjach jakimś cudem piłka ani razu nie zatrzepotała w siatce gości, choć naprawdę świetne okazje na podwyższenie wyniku mieli kolejno Konrad Rudnicki, Szymon Wiejak i Michał Suchanek. Dopiero w samej końcówce MKS oddał nieco pola gry gościom, szanując wynik, ale tak naprawdę Pogoń ani razu nie zdołała już poważnie zagrozić miejscowym.