LESZNOWOLA W czwartek radni przyjęli uchwałę dotyczącą zasilenia gminnego budżetu pieniędzmi z obligacji wyemitowanych przez Lesznowolskie Przedsiębiorstwo Komunalne. Wielu mieszkańców zadaje sobie pytanie, czy teraz LPK podniesie im stawki za wodę i odbiór ścieków
Uchwała od początku budziła sporo kontrowersji, bo oznacza kolejne zobowiązanie finansowane – tym razem zaciągane jednak nie bezpośrednio przez gminę (nie ma już takich możliwości), tylko przez gminną spółkę. Obligacje przychodowe na kwotę 21 mln zł pozwolą zbilansować gminny budżet. Niemniej jednak koszty ich obsługi przez 20 lat wyniosą kolejne 20 mln zł. Nie wszystkim radnym podobał się pomysł, aby zaciągać to zobowiązanie. Przeciwko uchwale zagłosowały cztery osoby: Marta Maciejak, Grzegorz Gonsowski, Piotr Osiński i Łukasz Grochala.
– O tym, że tegoroczny budżet może się nie spiąć było wiadomo już znacznie wcześniej – mówi ten ostatni. – Ta uchwała budzi wiele niejasności, a mi zależy na dobru gminy i mieszkańców. Nie podoba mi się też to, że radni traktowani są przedmiotowo, w kategoriach maszynek do głosowania – dodaje.
– Mimo trudnej sytuacji finansowej gminy, nie został wdrożony żaden znaczący plan oszczędnościowy – komentuje radna Marta Maciejak. – Stawianie radnych pod ścianą i forsowanie kontrowersyjnych decyzji w ostatnim możliwym momencie nie jest odpowiedzialne.
Mimo że kolejnych pięcioro radnych wstrzymało się od głosu, uchwała i tak przeszła. Tymczasem coraz więcej osób zadaje sobie pytanie, co tak naprawdę oznacza jej podjęcie i czy koszty zadłużenia LPK nie zostaną przerzucone na mieszkańców. Okazuje się jednak, że gminna spółka nie może podnosić cen wody i ścieków według własnego widzimisię. Kontrolują to Wody Polskie, które zamroziły podwyżki wskazując, że maksymalnie mogą one wynieść 10 proc. w skali roku.
– Oczywiście na zatwierdzenie nowych stawek za każdym razem muszą zgodzić się radni – przypomina Łukasz Grochala.
TW
Najsamwpierw to chciałbym wiedzieć skąd się wzięła ta finansowa dziura? Może Pani Wójt nam to wyjaśni w przerwie między rozprawami?
To jest numer w stylu Morawieckiego.Środki poza budżetem.