KONSTANCIN-JEZIORNA Z domu, który znajduje się w widełkach ulic Głowackiego i Śniadeckich ktoś zerwał blaszany dach, rynny i półrynny. – Człowieka aż boli, gdy na to patrzę – mówi mieszkający w pobliżu pan Marcin
Pokrycie dachu zostało zerwane w ostatnich tygodniach. Z tego powody część drewnianego poszycia znalazła się bez osłony, woda nie ma teraz problemów z dostaniem się do wnętrza, ścieka też po murach zewnętrznych.
– Ktoś musiał robić to na raty i chyba nocą, bo żadnych ekip nie widziałem – uważa nasz czytelnik.
O tym, że willa narażona jest obecnie na dewastację zaalarmowała nas również pani Natalia.
– To niewyobrażalne, aby tych zniszczeń dokonali złomiarze, nie wygląda też, aby ktoś rozpoczynał remont w środku zimy. Dzieje się coś złego. Nie wiem, czy ktoś po prostu nie chce doprowadzić do ruiny kolejnej konstancińskiej willi – obawia się.
Po tym jak z dachu budynku została zdarta blacha, pan Marcin poinformował straż miejską i policję.
– Jednak obie formacje odparły mi, że nie mają uprawnień, żeby podjąć działania – mówi mieszkaniec. Nie może patrzeć, na to co się dzieje, dlatego zatelefonował do naszej redakcji.
Nasza redakcja interweniowała w Wojewódzkim Urzędzie Ochrony Zabytków. Niestety, również bezskutecznie.
– Przedmiotowy budynek nie jest objęty ochrona konserwatorską wynikającą z wpisu do rejestru zabytków, ujęcia w wojewódzkiej i gminnej ewidencji zabytków lub ustalenia ochrony w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego. Urząd nie dysponuje żadną dokumentacją potwierdzającą zabytkowy charakter obiektu. W związku z powyższym Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków nie posiada kompetencji umożliwiających dokonanie kontroli stanu zachowania budynku oraz ewentualnego wydania decyzji nakazującej prace konserwatorskie – informuje Damian Maniakowski, główny specjalista ds. zabytków nieruchomych z WUOZ.
Zamknięty teren z willą i innymi budynkami należał do spółki, która prowadziła przy Głowackiego 3/5 ośrodek pod nazwą Centrum Promocji Kadr. Dziś jej telefony milczą.
– Kiedy Centrum splajtowało, spółka się podzieliła – mówi konstanciński radny Włodzimierz Wojdak.
Nie udało nam się ustalić, kto obecnie włada budynkiem.
No właśnie, kto. Mam swoje typy……….