PIASECZNO Mowa o niewielkim skwerze u zbiegu ulic Warszawskiej i Młynarskiej, który powstał raptem kilka lat temu. – Bardzo cieszyliśmy się z tego miejsca, niestety okoliczni mieszkańcy rzadko tu zaglądają – mówi pani Aldona, nasza czytelniczka
– Wieczorami ławki wokół skweru obsiada głównie młodzież spożywająca alkohol i używająca niewybrednego słownictwa – mówi kobieta. – Wystarczy przespacerować się tam rano, aby zobaczyć pozostałości nocnych libacji. Obok ławek wala się mnóstwo niedopałków i kapsli. Butelki i puszki są każdego dnia zabierane przez firmę sprzątającą miasto.
Mieszkanka dodaje, że czasami na skwerze da się posiedzieć w ciągu dnia, ale to też zależy od pogody. Gdy jest chłodniej, ławki są wolne. Ale w słoneczne dni impreza zaczyna się tu często od samego rana. Kiedy zajrzeliśmy tam we wtorek koło południa, jedna z ławek była zajęta przez wyraźnie podchmielonego dżentelmena.
– Zwykli ludzie zaglądają tu raczej rzadko, po prostu źle się w tym miejscu czują. Szkoda, bo skwer jest fajny i ma spory potencjał – uważa pani Aldona dodając, że drugą najliczniejszą grupą użytkującą to miejsce są właściciele psów. – Jeszcze w ciągu dnia po swoich czworonogach sprzątają. Wieczorem nikt się już tym nie przejmuje. Dlatego spacerując po trawie trzeba cały czas uważać, aby nie wdepnąć w psią kupę. Dlatego też wielu mieszkańców nazywa to miejsce „Psim skwerem”… – wyjaśnia nasza czytelniczka.
TW
Ogrodzić i wydać klucze swoim zwykłym mieszkańcom.Tak jak to ma miejsce przy wspólnotach.
Jak to w Piasecznie. Większość, jak nie wszystkie, ławeczki w parkach czy innych terenach zielonych są zajęte przez miłośników imprezowania. Czy to menelestwo czy nastolatki czy jeszcze ktoś inny – obowiązkowe jest piwko, pet i stek przekleństw. I jeszcze ten syf, który po sobie zostawiają… Może lepiej te ławki zlikwidować bo normalni ludzie i tak z nich nie korzystają więc różnicy nie będzie ale za to będzie czyściej i spokojniej.
„Kiedy zajrzeliśmy tam we wtorek koło południa, jedna z ławek była zajęta przez wyraźnie podchmielonego dżentelmena.
– Zwykli ludzie zaglądają tu raczej rzadko, po prostu źle się w tym miejscu czują.”
===============================
Ergo: piaseczyńscy zwykli ludzie nie lubią przebywać w towarzystwie dżentelmenów.
Dziwne, bo na ogół zwykli ludzie aspirują do awansu społecznego.
Widać w Piasecznie wszystko musi być na odwrót.
Jak tak pomyśleć, to jest w tym nawet pewna logika, bo czegóż się spodziewać po mieszkańcach miasta, które w herbie ma barana? 🙂
Gdzie jest Policja, albo Straż miejska? Dlaczego nic z tym nie robią?
W mieście syf i pełno menelstwa!