PIASECZNO/KONSTANCIN-JEZIORNA Apoloniusz Pindelski z Żabieńca opracował projekt rewitalizacji terenu starej cegielni przy ul. Modrzewiowej w Chylicach (gm. Konstancin-Jeziorna). – Moim celem było stworzenie strefy przyjaznej dla młodzieży, której w naszych okolicach brakuje – mówi autor pracy
Rewitalizacja cegielni była tematem pracy magisterskiej jaką Apoloniusz Pindelski, do niedawna student wydziału budownictwa i architektury uniwersytetu w Szczecinie, napisał pod kierunkiem dr. Jakuba Gołębiewskiego.
– Na przedmieściach Berlina znajduje się Holzmarkt, przestrzeń dla młodzieży, w której można miło spędzać czas i się integrować. Było ono dla mnie pewnego rodzaju inspiracją. Kolejnym ciekawym miejscem, na które zwróciłem uwagę, jest wykonany z cegły Instytut Edukacji w Indiach – mówi autor pracy. – Pochodzę z Żabieńca i muszę powiedzieć, że w naszej najbliższej okolicy nie ma miejsc, w których można byłoby spotkać się, poimprezować czy zrobić wspólnie coś kreatywnego. Teren starej cegielni ma ogromny potencjał, który można by w przyszłości wykorzystać.
Apoloniusz Pindelski uważa, że wokół zabytkowego pieca z kominem mogłyby powstać także inne obiekty w podobnej stylistyce.
Centrum integracji i ukulturalniania młodzieży
Młody architekt przygotował projekt adaptacji starego pieca do wypalania cegieł, w którym mogłaby powstać w przyszłości galeria. Zaproponował też zmianę funkcji przylegającego do niszczejących zabudowań (znajdują się pod opieką konserwatora) terenu, na którym – jak twierdzi – zawsze spotykała się młodzież.
Autor zaproponował stworzenie inkubatora przedsiębiorczości, z warsztatem, punktami sprzedaży rękodzieł oraz przestrzenią wystawienniczą. Oprócz tego na terenie założenia mógłby powstać budynek sztuk wizualnych z wysoką salą na różnego rodzaju ekspozycje oraz budynek muzyczny. W tym ostatnim znalazłaby się sala taneczna, klubowa i teatralna otwierana na pobliską polanę, co umożliwiałoby oglądanie spektakli na świeżym powietrzu. Z kolei na piętrze można byłoby umieścić balkon didżejski.
W kolejnym budynku swą siedzibę miałby instytut sztuk kulinarnych z dużą strefą wolnego gotowania, kuchnią otoczoną półokrągłym blatem oraz miejscem do odpoczynku. Obok niego mogłaby znajdować się szklarnia na warzywa i zioła. Kolejnym nowym naniesieniem byłby budynek mieszkalny dla około 30 osób, na którego parterze znalazłaby się ogólnodostępna przestrzeń integracyjna. Obok budynku przewidziane zostało miejsce na stojące między jabłoniami i gruszami dwie niewielkie wille dla gości.
Wszystkie konstrukcje Młodej Cegielni Chylice (taką nazwę otrzymało zrewitalizowane założenie) zostałyby połączone specjalnym korytarzem. Obok naniesień autor pomysłu zaplanował skatepark i mury do graffiti. Na działce miałby znaleźć się także parking na 41 samochodów, nowe nasadzenia zieleni i elementy małej architektury. Całość założenia byłaby dostosowana do potrzeb osób niepełnosprawnych.
Historyczny obiekt w bliskim sąsiedztwie Warszawy
Cegielnia w Chylicach powstała pod koniec XIX w. W 1897 roku doprowadzono do niej bocznicę kolejki wąskotorowej, która połączyła ją z linią kolei wilanowskiej. W 1946 roku, na mocy dekretu PKWN, została odebrana prawowitym właścicielom – Pietrusiewiczowi i Jacobsonowi. Pracowała do końca lat 80. poprzedniego wieku. W zasadzie z jej zabudowań pozostał tylko zabytkowy piec Hoffmanna wraz z kominem.
– Plan miejscowy z 2003 roku umożliwiał wybudowanie na terenie wyrobisk obiektów sportowo-rekreacyjnych i przekształcenie pieca do wypalania cegieł w siedzibę domu kultury – twierdzi Apoloniusz Pindelski. – Sytuacja zmieniła się w 2008 roku, kiedy to decyzją ministra rolnictwa cegielnia wraz z gliniankami miała wrócić w ręce spadkobierców rodzin prawowitych właścicieli. Dziś nie wiem, jaki jest jej status. Jeśli ma prywatnych właścicieli, gmina mogłaby ją od nich odkupić i we własnym zakresie dokonać rewitalizacji terenu.
Tomasz Wojciuk
Świetny pomysł-żartuję 🙂 Ja mam takie co najmniej 3 dziennie. Tylko gdzie finansowanie? Skoro to taki „fajny” projekt niech „zaprojektuje” pomysłodawca zapewni mu finansowanie.Byłem tam latem.T ruina,a odtworzenie pod nadzorem konserwatora to koszt budowy dużej szkoły. Czy każda stara cegielnia,budowla musi być zabytkiem skoro są powtarzalne?
Tam obok są glinianki. Jakby to wszystko zagospodarować turystycznie – byłoby pięknie. Takim pomysłom należy pomagać – wszystko co rozwija naszą okolice powinno być mile widziane 🙂
Te glinianki znasz z opowiesci czy dawnych „lat”? Dziś wygląda to inaczej…Dalej: Pomagać-tak,ale finansować? Możesz podać ciekawych,pięknych,kilka miejsc gdzie właścicielem jest gmina,a nie prywatna firma,czy tylko tak pierdolisz przy klawiaturze po deserze?
Towarzystwo Miłośników Piękna i Zabytków w KONSTANCINIE tego nie widzi.Rozebrano budynek gdzie mieściła się poczta w Jeziornie.Papiernia w w Mirkowie jest pozostawiona bez opieki konserwatorskiej.Rozbierane są budynki, starsze od Konstancinie, na terenie Argentyny. itd.Cegielnia to miś na nasze realia.
A mogłoby być pięknie…