LESZNOWOLA Zima jak zwykle wywołuje spór o to, kto powinien odśnieżać ciągi pieszo-rowerowe. Okazuje się, że obowiązek ten spoczywa na właścicielach przylegających do nich nieruchomości

Robert Kamiński każdego dnia podróżuje rowerem z Gołkowa do Magdalenki, gdzie pracuje.
– Trasa w jedną stronę liczy około 9 km – mówi. – Latem przebycie jej zajmuje mi 20 min. Zimą jadę dwa razy dłużej, poza tym narażam się na niebezpieczeństwo, bo ścieżki rowerowe w większości nie są odśnieżane.
Pan Robert często porusza się ścieżką wzdłuż ulicy Słonecznej w Lesznowoli.
– Są miejsca, w których jest ona oblodzona, więc trzeba bardzo uważać, aby nie wylądować w przydrożnym rowie – przestrzega. Sprawdziliśmy: ciąg wzdłuż Słonecznej nie wygląda jeszcze najgorzej. Został usunięty z niego śnieg, a nawierzchnię posypano mieszanką solną. O wiele gorsza sytuacja jest, już drugi rok z rzędu, na ścieżce pieszo-rowerowej biegnącej wzdłuż ulicy Wojska Polskiego od Lesznowoli, do końca Władysławowa. Ta ścieżka jest praktycznie nieprzejezdna, choć – bez względu na porę roku – korzystają z niej zarówno spacerowicze, rowerzyści, jak i liczni biegacze. Zapytaliśmy w starostwie powiatowym, które jest zarządcą drogi, dlaczego nie odśnieża przylegającego do niej ciągu.
– To nie jest zadanie powiatu, ani żadnego innego zarządcy drogi – wyjaśnia Ksawery Gut z zarządu powiatu. – Zgodnie z ustawą o utrzymaniu czystości i porządku w gminach taki obowiązek ciąży na właścicielach nieruchomości wzdłuż których przebiega chodnik bądź ciąg pieszo-rowerowy. Ten obowiązek powinien egzekwować wójt, burmistrz lub prezydent miasta. Oczywiście dotyczy to zarówno osób prywatnych jak i innych właścicieli nieruchomości, np. lasów państwowych. Taką opinię wyraził nawet ostatnio trybunał konstytucyjny, więc będziemy się jej trzymać.
Jedynym wyjątkiem od tej reguły są chodniki na których obowiązuje płatne parkowanie. Zarządca pobiera z tego tytułu pieniądze i to na nim spoczywa wówczas obowiązek odśnieżania.

Tomasz Wojciuk