GÓRA KALWARIA ORZEŁ BANIOCHA – KORONA GÓRA KALWARIA 2:0 Terminarz nie mógł się chyba lepiej ułożyć dla gospodarzy. Przed meczem zaległej 22 kolejki wiadomo było, że zwycięstwo na własnym boisku podopiecznych Bartosza Kobzy nad rywalami zza między da im upragniony awans do czwartej ligi
Jak na mecz derbowy przystało, miał on swoją odpowiednią oprawę, o którą zadbali kibice. Miejscowi fani, jak zwykle, prowadzili głośny doping i przygotowali pirotechnikę, ale nie zabrakło też tego dnia wsparcia dla piłkarzy Korony. Niestety, z uwagi na regulamin, kibice gości nie mogli formalnie wejść na stadion, ale znaleźli sobie miejsce obok niego, z którego godnie wspierali piłkarzy z Góry Kalwarii.
Jeśli ktoś myślał, że Orzeł ruszy zdecydowanie od pierwszych minut i będzie chciał jak najszybciej rozstrzygnąć losy meczu, mógł być nieco zaskoczony. Przez pierwsze 45 minut to raczej Korona miała bowiem więcej z gry, ale nie przełożyło się to na żadne zdobycze bramkowe. Orzeł zaprezentował się jednak lepiej po przerwie. W 63. minucie, po błędzie defensywy przyjezdnych, na bramkę strzelał wpierw Patryk Kościanek, a odbitą przez bramkarza piłkę posłał do siatki Adam Myszkowski. Korona dążyła później ambitnie do wyrównania, ale na minutę przed końcem regulaminowego czasu gry nadziała się na zabójczą kontrę. W sytuacji trzy na jeden nie pomylił się Maksymilian Vogtman i już wtedy wszystko było jasne – Orzeł, jako beniaminek rozgrywek, wywalczył po raz pierwszy w historii klubu awans do czwartej ligi! Gratulujemy!
Tyl./fot. Konrad Jaskulski – Silco Photo
Będziemy walczyć dla Baniochy!
Z Bartoszem Kobzą, trenerem Orła Baniocha, rozmawia Grzegorz Tylec
Derbowy mecz z Koroną był chyba dla was wisienką na torcie tego niezwykle udanego sezonu?
Zwycięstwo cieszy, zwycięstwo derbowe podwójnie, a zwycięstwo dające awans to już kosmos.
Co zdecydowało o tym, że ostatecznie udało się ten awans wywalczyć?
Naszym celem było utrzymanie. Jestem dumny z tej drużyny, bo przed sezonem nikt na nas nie stawiał, ale z każdym kolejnym meczem rośliśmy w siłę.
Czy któryś z piłkarzy zasługuje w tym sezonie na szczególne wyróżnienie?
Dumny jestem ze wszystkich, bo ich praca na treningach dawała efekt w postaci zwycięstw, co dało nam upragniony awans.
Strzeliliście już ponad 120 goli w lidze, co pokazuje duży potencjał ofensywy. Co jeszcze byście chcieli poprawić w swojej grze?
My po to trenujemy, żeby co mecz robić postęp w każdym aspekcie piłki nożnej.
Czy myślicie już o kolejnym sezonie i czy ta ekipa jest już na tyle mocna żeby skutecznie walczyć w czwartej lidze czy konieczne będą wzmocnienia?
Na razie jeszcze świętujemy. O następnym, historycznym sezonie, w kontekście wzmocnień pomyślimy jak związek poda zasady na następny sezon – czy będą dwie czy jedna czwarta liga za rok.
Rozumiem, że w czwartej lidze też celem numer jeden będzie utrzymanie, choć prezesowi klubu marzy się już trzecia liga…
Marzenia są po to, aby do nich dążyć, ale tak – walczymy o utrzymanie w czwartej lidze. Będziemy walczyć dla naszych wspaniałych kibiców i dla całej społeczności z Baniochy.
Przypominam że awans do ligi okręgowej Orzeł wywalczył po barażach, gdzie wystawił nie uprawnionych graczy.