PIASECZNO Dziś w warszawskiej kancelarii notarialnej podczas zebrania właścicieli lokali przy ul. Kniaziewicza podjęto uchwałę w sprawie wyrażenia zgody na sprzedaż na drodze licytacji mieszkania zamieszkałego przez starszą kobietę i jej niepełnosprawnego syna. To efekt skarg sąsiadów, którzy uznali, że 72-letnia kobieta i jej poruszający się o kulach 42-letni syn… śmierdzą
Udaliśmy się do Warszawy na zebranie, choć nie mieliśmy pewności czy zarząd zechce wpuścić prasę. Jak się okazało nie czyniono żadnych przeszkód, ani nie uchylano się od naszych pytań.
– Po tym jak media nagłośniły problem sytuacja znacznie się poprawiła – zgodnie ocenili członkowie zarządu wspólnoty i zapewnili nas, że podjęta uchwała nie będzie wykonywana. – Dziś doszło do podjęcia takiej uchwały gdyż wszystkie inne formy mediacji i rozwiązania problemu uciążliwości zgłaszanych przez mieszkańców nie przyniosły skutku – uzasadnia zarząd. Początkowo ci ludzie w ogóle nie chcieli przyjąć żadnej pomocy, zapach dobywający się z ich mieszkania był tak uciążliwy, że nie można było przejść korytarzem. W tej chwili poprawiło się na tyle, że część wnioskodawców uchwały prosi o zawieszenie jej wykonania. Mamy nadzieję, że tak już zostanie i ta uchwała nigdy w życiu nie zostanie wdrożona.
– Podjętą uchwałę zamierzam zaskarżyć do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego – zapowiada Michał Otręba ze Stowarzyszenia Niepokonani 2012, który jak pełnomocnik właścicielki mieszkania wziął udział w zebraniu. – Zastanawiamy się też czy nie skierujemy sprawy do sądu o pomówienie i naruszeniu dóbr osobistych, do którego moim zdaniem doszło w uzasadnieniu uchwały.
Czytaj więcej o sprawie:
Adam Braciszewski
Nowobogaccy sąsiedzi…, zapomnieli skąd przyszli….
Trafione w punkt…Ci co im najbardziej przeszkadza zapewne znają różne gorsze zapachy z obory….
Czy ci ze wspólnoty to jeszcze ludzie?
Nikogo już nie obchodzi nikt… Co za choroba się w tych ludziach toczy…
żadną uchwałą nie można zlicytować własności we wspólnocie. Takie wyroki wydaje tylko sąd.
No i mamy prawdziwy obraz tego miasta na Kniaziewicza mieszka elyta tego zadupia nowobogactwo z całego kraju a staży niepełnosprawni sąsiedzi nie pasują do tego towarzystwa więc ich trzeba wypędzić. Wstyd i hańba
A gdzie burmistrz tego miasta? Nie wypowie, nie zainterweniuje, a nawet nie zainteresuje się losem mieszkańców swojej gminy? No tak, bo to przecież zwykli, randomowi ludzie… Po co okazywać zwykły odruch ludzki… Wstyd!
Jakim trzeba być notariuszem,aby zgodzić się na taki akt…..
przecież nie robi tego za darmo tylko wystawia fakturę? Nie ten to inny. Nasz klient, nasz pan! Wolny rynek? Demokracja? wyścig szczurów? społeczeństwo konsumpcyjne? Już nic nikogo nie interesuje tylko czubek własnego nosa.