LESZNOWOLA Od początku stycznia o 60 proc. zdrożała opłata marszałkowska. W efekcie firmy przerabiające odpady znacznie podniosły swoje ceny. – Ich wzrost jest wyższy niż się spodziewaliśmy – przyznaje Jarosław Perzyna, prezes firmy Jarper odbierającej odpady z terenu gminy Lesznowola

Chyba wszyscy, którzy spodziewali się szybkiej stabilizacji rynku odbioru i zagospodarowania odpadów zaczynają rozumieć, że nie będzie to takie proste. Pewne sytuacje zaskakują nawet osoby związane z tą branżą od wielu lat.
– Jeszcze w ubiegłym roku za tonę odpadów zmieszanych instalacja, z którą współpracowaliśmy pobierała 590 zł – mówi Jarosław Perzyna, prezes Jarpera. – Teraz jest to aż 850 zł. Spodziewaliśmy się podwyżki, ale nie takiej…
W myśl obowiązującej umowy Jarper ma odbierać śmieci z terenu gminy Lesznowola do końca tego roku. Dziś rodzi się pytanie, czy bez podnoszenia cen będzie w stanie wywiązać się z tego zadania.
– To będzie trudne, ale postaramy się zrobić wszystko, aby zbilansować te niespodziewane wydatki w ramach obowiązującego kontraktu – podkreśla Perzyna. – Dlatego m.in. kupiliśmy wielokomorowe śmieciarki z osobnymi pojemnikami na różne frakcje odpadów.
Sytuacji nie polepsza fakt, że w Lesznowoli, jako jedynej gminie w okolicy, śmieci zmieszane odbierane są w zabudowie jednorodzinnej raz w tygodniu (standardem jest raz na dwa tygodnie).
– To siłą rzeczy wymusza częstsze przejazdy śmieciarek, co generuje dodatkowe koszty – dodaje prezes Jarpera. – Problemem jest także to, że wielu mieszkańców niechlujnie sortuje odpady. Oceniam, że 50 proc. śmieci jest niewłaściwie posegregowanych. Trzeba popracować nad tym aspektem, bo to również przekłada się na cenę usługi.

TW