LESZNOWOLA W listopadzie pisaliśmy o dębowym krzyżu cholerycznym, znajdującym się przy ulicy Słonecznej. W grudniu krzyż został wreszcie poświęcony przez proboszcza miejscowej parafii. – Teraz chcielibyśmy obsadzić go zielenią – mówi Zofia Kacprowicz, która zabiegała o wymianę krzyża

Nowy krzyż choleryczny został ustawiony w centrum Lesznowoli latem ubiegłego roku. Jednak miejsce, w którym stanął, ma długą historię. Pierwszy krzyż ustawiono tu bowiem około roku 1850. Upamiętniał on epidemię cholery i miał chronić mieszkańców przed chorobami i nieszczęściami. W roku 1920 zastąpił go drugi krzyż. Ten z kolei miał przywoływać pamięć ofiar grypy hiszpanki, która szalała na tym terenie po zakończeniu I wojny światowej. W roku 1980 krzyż drewniany został zastąpiony stalowym, a teraz – po długich staraniach mieszkańców i dzięki pomocy gminy – udało się powrócić do krzyża drewnianego. W listopadzie Zofia Kacprowicz nie kryła swej radości z ustawienia nowego krzyża, martwiła się tylko, że nie został on jeszcze poświęcony. Po naszym artykule, 6 grudnia, na miejscu zjawili się jednak księża z parafii św. Marii Magdaleny w Magdalence, a proboszcz Mirosław Cholewa dokonał uroczystego poświęcenia drzewca.
– Ceremonia była naprawdę godna i dostojna – mówi pani Zofia. – Teraz jednak zbliża się wiosna i sądzę, że warto byłoby otoczyć nasz krzyż zielenią. Myślałam, aby posadzić tu ze dwa klony, kilka niskich krzewów, zrobić skalniak, posiać trawę. Mogę to sfinansować, ale będę potrzebowała pomocy, bo mam już 80 lat i sama tego nie zrobię – dodaje mieszkanka Lesznowoli.
Zapytaliśmy sołtys Lesznowoli Hannę Liwińską, czy rada sołecka może wesprzeć mieszkankę w zrealizowaniu jej pomysłu.
– Uważam, że pani Zofia powinna raczej zwrócić się o pomoc do gminy, podobnie zresztą jak zrobiła w kwestii ustawienia nowego krzyża – mówi pani sołtys. – Co zaś się tyczy ewentualnych nasadzeń to uważam, że powinny się tam znaleźć raczej niskie rośliny. Wysokie mogłyby zasłaniać znajdujące się z tyłu punkty usługowe.

TW