PIASECZNO Podczas posiedzenia komisji ochrony środowiska i ładu przestrzennego ustalono, że zostanie powołana grupa robocza, która będzie zajmowała się gospodarką leśną na terenie gminy. W skład zespołu wejdą przedstawiciele Nadleśnictwa Chojnów, radni, sołtysi oraz członkowie organizacji ekologicznych
Powołanie grupy roboczej zaproponowała jedna z przedstawicielek Alarmu dla Klimatu. Jednak już przed posiedzeniem komisji pojawiały się głosy niezadowolenia, związane z polityką prowadzoną przez Nadleśnictwo Chojnów. Swojego zaniepokojenia intensywnością wycinek w niektórych obszarach gminy nie krył też burmistrz Daniel Putkiewicz.
– Warto rozmawiać z leśnikami, czy tak duże wycinki rzeczywiście są konieczne – tłumaczył. – Lasy pełnią dla nas dużą rolę społeczną i rekreacyjną. Dwa dni nie śpię, jak trzeba wyciąć kilka drzew pod gminną inwestycję. Dlatego martwię się, jak z Lasów Chojnowskich wyjeżdżają ciężarówki wyładowane drewnem. Chcemy, aby nadleśnictwo zmieniło trochę nastawienie do gospodarki leśnej na naszym terenie – wyjaśniał.
W posiedzeniu komisji ochrony środowiska wziął udział nadleśniczy Sławomir Mydłowski, który przedstawił prezentację dotyczącą zasobów i działań podejmowanych przez Nadleśnictwo Chojnów. Nadleśnictwo zostało utworzone w 1945 roku, a na jego terenie znajduje się ponad 10 tys. hektarów gruntów leśnych. Co ciekawe, aż 30 proc. lasów rośnie w gminie Piaseczno.
– Mimo że prowadzimy wycinkę drzew, przybywa nam starych drzewostanów – zapewnił nadleśniczy Mydłowski. Jeśli chodzi o zagrożenia dla lasów, wskazał kornika ostrozębnego, jemiołę i… zmiany klimatyczne. Jedna z przedstawicielek Alarmu dla Klimatu zapytała, ile na terenie nadleśnictwa znajduje się terenów oddanych tylko przyrodzie. Jak się okazuje, stanowią one około 5-6 proc. wszystkich lasów.
– Czy jest szansa, aby zwiększyć ten udział do 10-12 procent? – pytała. Sławomir Mydłowski tłumaczył, że nadleśnictwo podejmuje takie działania.
– Projektujemy dolinę rzeki Małej, planujemy też zrobić rezerwat przyrody na terenie gminy Grodzisk Mazowiecki, który zajmie 120 hektarów – poinformował. Pojawiła się też propozycja pozyskiwania gruntów pod nowe nasadzenia, którą wsparł burmistrz Daniel Putkiewicz. Z kolei nadleśniczy Mydłowski zaakceptował pomysł powołania grupy roboczej. – Podpisujemy się pod tą inicjatywą – zapewnił. – Staramy się współpracować ze wszystkimi, którym leży na sercu dobro lasu.
TW
A kto będzie odpowiedzialny.
W gminie Piaseczno jest 5 rezerwatów w lasach. A burmistrz z tym nie spaniem chyba troszeczkę przesadził. Wątpię, aby badał projekt każdej inwestycji i liczył drzewa do wycięcia. A przecież są też inwestycje powiatu i innych podmiotów gdzie pojedyncze drzewa i kawałki lasów są wycinane bezpowrotnie. A z innej strony ekologiści zaczynają traktować wycięcie drzewa jako zbrodnię przeciw ludzkości, nie biorąc pod uwagę powodów. A czy burmistrz z równą troską pochyla się nad bezpowrotną wycinką lasu pod zabudowę w Zalesiu jednym czy drugim? Czy inwestorzy kompensują straty powierzchni lasów?
Pochylam się. I nad aspektem ekologicznym i społecznym.
To może jakiś artykuł w tym temacie w mediach – jaki jest rezultat pochylania?
Czy inwestorzy kompensują straty powierzchni lasów?
Odpowiadam: Komuś pewnie kompensują
Czy pani z organizacji alarmistyczno-klimatycznej ma jakiekolwiek kompetencje, zeby sie wypowiadac w kwestii gospodarki lesnej? Dlaczego chce zwiekszyc udzial obszarow wyjetych spod gospodarki do 10-12%? Jaki jest cel i dlaczego akurat tyle? Dlaczego nie 100%?
Efekty „lexszyszko” jeszcze długo będą się odbijać nam czkawką. Wiele działek zostało całkowicie ogołoconych z drzew, a las znika w oszałamiającym tempie. Co gorsza, większość z tych wyciętych w lesie drzew idzie na opał do elektrowni.
Nie prawda: „lex Szyszko” dotyczyło działek nieleśnych. Przeznaczenie „drzew” na opał do elektrowni- chyba nie bardzo wiesz o czym piszesz. Dotyczy to co najwyżej odpadów drzewnych bez możliwości wykorzystania gdzie indziej. Jest to max. kilka%.