Rewolucja w przychodni. Odwołano dotychczasową dyrektor

12

PIASECZNO Kilka dni temu wiceburmistrz Hanna Kułakowska-Michalak odwołała ze stanowiska dotychczasową dyrektor Samodzielnego Zespołu Publicznych Zakładów Lecznictwa Otwartego w Piasecznie, Martę Dorociak-Burzę. Pełniącą obowiązki dyrektora została Gabriela Stradomska. – Nie spodziewałam się tego – komentuje Marta Dorociak-Burza. – Jestem rozczarowana i zawiedziona


Jeszcze kilka dni temu nic nie wskazywało na to, że Marta Dorociak-Burza będzie musiała pożegnać się ze stanowiskiem.
Jestem rozczarowana sposobem, w jaki zostałam odwołana – mówi. – Do mojej pracy nigdy nie było zastrzeżeń, przynajmniej nikt takich oficjalnie nie sformułował. Przez ostatnie lata placówki publiczne, którymi zarządzałam, zostały zmodernizowane na wielu płaszczyznach. Można powiedzieć, że wyprowadziłam te przychodnie z epoki PRL-u.
27 marca odbyło się posiedzenie rady społecznej, podejmującej decyzje w sprawie przychodni i nadzorującej pracę dyrektora. Zaakceptowano plan finansowy i plan zamówień publicznych na 2023 rok, a Marta Dorociak-Burza przedstawiła swoją nową zastępczynię ds. medycznych.
Dzień później pani wiceburmistrz i sekretarz gminy zaprosili mnie do urzędu, gdzie odwołano mnie ze stanowiska z dnia na dzień nie podając żadnego uzasadnienia takiej decyzji – opowiada zwolniona dyrektor. – Dano mi tylko jeden dzień na wdrożenie w zakres moich obowiązków panią Gabrielę Stradomską, która do czasu rozpisania konkursu będzie pełniła obowiązki dyrektora przychodni.
Zapytaliśmy gminę o przyczyny odwołania byłej już dyrektor SZPZLO, ale do tej pory nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Więcej na temat zmian w przychodni będzie można przeczytać w najbliższym wydaniu Kuriera Południowego.

TW

12 KOMENTARZE

  1. Myślę że Pani burmistrz znalazła stanowisko dla kogoś bliższego niż Pani dyrektor ZOzu , przecież w tej gminie to stara metoda tu nikt nie rozmawia z ludźmi i nie udziela żadnych odpowiedzi .A tak w ogóle ta Pani i tak była za długo

  2. Mało kto już pewnie pamięta, że zanim zwolniona p.dyr nastała w przychodni, do jej obowiązków należało np. zajmowanie się zakupami środków czystości dla poprzedniego pracodawcy. Awans był tym bardziej nieoczekiwany, że poprzedni dyrektor był b. szanowany i oprócz kompetencji medycznych (dr nauk medycznych) miał również wykształcenie ekonomiczne w zakresie zarządzania służbą zdrowia. Fakt, że poprzedni dyrektor z powodzeniem pełnił dwie funkcje nie wystarczył jednak na wygranie konkursu na dyrektora placówki, bo „znikąd” (jak burza) pojawiała się nowa kandydatka i wygrała. Ale jak widać, nikt nie jest niezastąpiony i czasem bywa tak, że jedna niewłaściwa decyzja może zakończyć karierę, przynajmniej na szczeblu dyrektora przychodni.
    Ciekaw jestem ciągu dalszego tej historii, bo póki co krążą słuchy, że powodem zwolnienia było rzekomo „nieprawidłowe zarządzanie zasobami ludzkimi” czy jakoś tak, w tym ich żargonie prawniczo-urzędniczym.

  3. I jeszcze jedno: skoro p. Stradomska pełni funkcję p.o. dyrektora, to będzie musiał być rozpisany konkurs na nowego dyrektora. I dopiero może zrobić się ciekawie, choć ciekawie już było poprzednio.

  4. Może warto przypomnieć sobie emocje, jakie towarzyszyły poprzedniemu konkursowi na dyrektora placówki?

    http://kurierpoludniowy.pl/wiadomosci.php?art=15414

    I w tym kontekście można przypomnieć, że już dawno powinien być zorganizowany nowy konkurs i że pani Dorociak-Burza już kilka lat pracowała tylko dlatego, że przedłużono jej umowę ze względu na pandemię. Poza tym warto wiedzieć, że dosłownie na dniach w przychodni przeprowadzona została kontrola przez NFZ, co w dziwny sposób zbiegło się z decyzją od odwołaniu.

  5. Teraz wszędzie kolesiostwo…

    Rewolucją byłoby gdyby w sposób cywilizowany, nie uwłaczający ludzkiej godności można byłby się zapisać na wizytę do lekarza pierwszego kontaktu bez stania w porannych kolejkach skoro świt np. przez internet bądź stacjonarnie z wyprzedzeniem np. tydzień, dwa przed wizytą – bez stresu…

    Ponadto wzorem przychodni publicznych w Warszawie należałoby wprowadzić możliwość wnioskowania o recepty u lekarza prowadzącego poprzez wypełnienie formularza na stronie internetowej…

  6. Może sposób pożegnania z panią dyrektor słaby, ale ta przychodnia to relikt przeszłości. Duch PRL hula po korytarzach. Byłam tam ostatnio pierwszy i….ostatni raz!

  7. Na temat dyrekcji na Fabrycznej można napisać wiele.
    Ale w skrócie: kto mieczem wojuje od miecza ginie. Jej polityka personalna na początku kadencji była dokładnie taka z jaką ją teraz potraktowano. Nie podobasz mi się, wypad. Zwolniono tak wiele osób. Bez uzasadnienia merytorycznego, często ze szkodą dla ośrodka.
    W sumie cieszę się że poczuła na własnej skórze to co innym zgotowała.
    A kwestia „wyprowadzenia z PRL”. Nie bądźmy śmieszni. Dyrekcja nie potrafiła przeforsować wprowadzenia normalnych zapisów na przyszłe terminy odkąd nastała. Opór stawiają lekarze i co dziwne pracownice rejestracji. Nie mieści się w głowach im że można tak. I stąd taka a nie inna sytuacja.
    Reszta nowoczesnych rozwiązań wymaga wiedzy od pracowników administracyjnych i informatyków. A tych była już na szczęście dyrekcja zwolniła pierwszych.

  8. P dyrektor sama zwolniła dwóch starszych ale b dobrych lekarzy z dnia na dzień
    tymi slawami od jutra Pani Pan nie przychodzi do pracy

  9. Przychodnia Lamina bardo sir rozwinela ma swietnych specialistow długo się nie czeka a recepty są tego samego dnia
    Sama się przepisałam i rodzine Wszystkim polecam

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wprowadź komentarz !
Podaj swoje Imię