PIASECZNO W ubiegłym tygodniu straż miejska odwiedziła kilka posesji, których właściciele palili w domowych piecach zakazanymi substancjami. Były upomnienia, posypały się też pierwsze mandaty
Ekolodzy od lat przypominają, że paląc w domowych piecach śmieci nie tylko uwalniamy do atmosfery różnego rodzaju pyły, ale także szkodliwe metale ciężkie, trujący tlenek węgla, tlenek azotu powodujący uszkodzenia płuc czy rakotwórcze dioksyny. Co z tego, skoro wiele osób nadal się tym nie przejmuje i bez skrupułów uprawia zagrażający zdrowiu, a niekiedy nawet życiu proceder.
Z trucicielami od lat walczy piaseczyńska straż miejska, która dysponuje specjalistycznym sprzętem pozwalającym badać skład dymu i popiołu.
– Sezon grzewczy rozpoczął się tak naprawdę w ubiegłym tygodniu i wraz z jego początkiem zaczęliśmy kontrole – mówi Mariusz Łodyga, komendant formacji. – Do tej pory wystawiliśmy trzy mandaty. Bardzo szkodliwymi płytami wiórowymi, będącymi pozostałością po meblach palono na ulicy Leśnej w Żabieńcu. Właściciel posesji będzie musiał zapłacić 200 zł.
TW
Większość drobnych trucicieli pali śmiecie po godzinie 19.00 kiedy straż miejska już nie pracuje. Poza tym są rejony, gdzie SM nie dociera nigdy jak ulice Raszyńska i Wiśniowa.
200 zł to niewielki mandat dla warsztatów ogrzewanych przez cały sezon różnymi odpadami.