Samochody nie zwalniają na wyniesieniu. Mieszkaniec: ten „spowalniacz” nie spełnia swojej funkcji

8

PIASECZNO Jakiś czas temu gmina wyniosła skrzyżowanie ul. Jarząbka z Pawią, aby spowolnić w tym miejscu ruch. – Ten pomysł się nie sprawdził – uważa pan Andrzej. – Mieszkam w bloku obok i widzę z góry jak każdego dnia przez to skrzyżowanie przejeżdżają samochody. 99 proc. kierowców nie zdejmuje nogi z gazu


Jako że progi spowalniające budzą wiele kontrowersji, od pewnego czasu gmina stosuje także inne metody, pozwalające spowolnić ruch w newralgicznych punktach miasta. Jedną z nich są wyniesione skrzyżowania. Takie skrzyżowanie powstało niedawno na styku ul. Pawiej i Jarząbka.
– Wszyscy mieli nadzieję, że uspokoi to trochę ruch i podniesie bezpieczeństwo przechodniów korzystających z pobliskiego przejścia, tak się jednak nie stało – mówi pan Andrzej. – Większość kierowców przejeżdża przez to skrzyżowanie z taką samą prędkością jak wcześniej.
Zwykle skrzyżowanie z wyniesioną powierzchnią ma tarczę licującą z poziomem chodników. Przy Pawiej to wyniesienie wydaje się nieco niższe.
Rampy najazdowe powinny być bardziej strome, wówczas samochody by zwalniały – uważa nasz czytelnik. – Uważam, że gmina powinna nieco przeprojektować to miejsce, bo w takiej formie w jakiej jest, nie spełnia swojej funkcji.

TW

8 KOMENTARZE

  1. To że nie zwalniają przed wyniesieniem to znaczy że nie jadą szybko. Każdy chce żeby pod jego domem wszyscy jechali 20 na godzinę ale sam w innym terenie chce jeździć szybciej. To co według niego nie spełnia oczekiwań pod jego domem przeszkadza w innym miejscu. No i tym którzy nie posiadają samochodu przeszkadza każda prędkość. Uważam że wyniesione skrzyżowania bardzo dobrze spełniają swoją rolę.

  2. W gminie Piaseczno nic nie spełnia swojej funkcji. A przede wszystkim ci którzy myślą że są panami bo zostali wybrani w wyborach, a to zwykla służba dla obywatela. Wstyd w jaki sposób funkcjonuje ta gmina, wszystkie pieniądze gminne wydaje na takie głupoty, niech za tą inwestycje odpowie ktoś personalnie i niech oficjalnie będzie podane ile to spowolnienie kosztowało,

  3. Dokładnie zgadzam się z XXXem. Jest wiele „przeinwestowanych’ historii na terenie gminy. Kuriozum, to biblioteka i CEM – jak patrzę na wygłupy piaseczyńskich bibliotekarek na społecznościowych, to pojawia się często jedno określenie – żenada. Zamiast zabrać się do przyzwoitej pracy, to dziouchy zachowują się jak nastolatki. Bardzo dużo wystąpień jest mało poważnych i merytorycznych. Bardzo niewiele wartościowych. Nie wiem czemu dyrektor tego nie ukróca – w końcu to instytucja kultury, a nie chałtury.Co do samego spowalniacza, to już się zaczyna zużywać i degradować – bardzo liche wykonanie i nie można tego zwalić na warunki zimowe, bo degradacja zaczęła się już tuż po wykonaniu tej inwestycji i przed nadejściem opadów śniegu i mrozów. Inna rzecz, że zupełnie nie spełnia swojej roli. Najlepszym rozwiązaniem jest sygnalizacja – wiem, że może nie najlepszym dla kierowców, ale dobrym dla przechodniów i przede wszystkim dzieciaków, które w dużej ilości teraz chodzą tamtędy do szkoły. To jest najlepsze rozwiązanie i paradoksalnie najtańsze.

  4. Jeżdżę tamtędy czasami i, przyznaję się, nie zwalniam. Bo jadę z dozwoloną prędkością, bezpiecznie. Spowalniacze nie są po to, żeby kierowcy zwalniali, ale żeby wymusić respektowanie ograniczeń prędkości. Faktem jest, że większość spowalniaczy (a raczej przeszkód) to zwykła łobuzerka, bo jazda z dozwoloną prędkością może skończyć się uszkodzeniem zawieszenia.

  5. Najlepiej żeby zakazać w ogóle jazdy samochodami albo montować w nich ograniczenia do 5 km/h i to pod warunkiem że nikt nie idzie i nie mieszka w pobliżu. Wtedy będzie dobrze

  6. Panie Andrzeju, przestań Pan obserwować z okna to skrzyżowanie, weź się Pan za jakąś robotę i będziesz Pan miał problem z głowy.
    ORMO ciągle żywe… 🙁

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wprowadź komentarz !
Podaj swoje Imię