LESZNOWOLA Od ustanowienia zarządu komisarycznego w Banku Spółdzielczym w Lesznowoli, zawieszenia rady nadzorczej i odwołania zarządu minęło już ponad 7,5 roku. W tym czasie zarzuty usłyszały była prezes i wiceprezes banku oraz 52 inne osoby. Jednak śledztwo prowadzone przez Prokuraturę Regionalną w Warszawie dotyczące gigantycznych nadużyć w banku cały czas jest w toku…
Czy była prezes banku spółdzielczego w Lesznowoli (dziś w tym miejscu funkcjonuje Bank Spółdzielczy Ziemi Łowickiej) Zofia K. stanie przed sądem? Czy odpowie za nielegalne zdaniem prokuratury działania podejmowane w celu osiągania korzyści majątkowych, a także oszustwo, łapownictwo i przywłaszczenie ponad 7 mln zł (lista zarzutów jest znacznie dłuższa)? Pewnie tak. Nie wiadomo tylko, kiedy to nastąpi.
– Śledztwo cały czas pozostaje w toku. Aktualnie zostało przedłużone do 20 maja przyszłego roku – poinformował nas kilka dni temu Marcin Saduś, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Warszawie. Z uzyskanych przez nas informacji wynika, że w sprawie doprowadzenia do ruiny banku spółdzielczego w Lesznowoli zarzuty usłyszały już 54 osoby. – Prokuratora Regionalna w Warszawie sukcesywnie wyłącza materiały w odniesieniu do poszczególnych podejrzanych i kieruje do sądu akty oskarżenia – informuje prokurator Saduś. Nie dotyczy to jednak byłej prezes banku, Zofii K. W tym wypadku akt oskarżenia nie jest jeszcze gotowy, mimo że od pierwszego zatrzymania i aresztu tymczasowego byłej prezes minęło grubo ponad 5 lat. W tym czasie zdążyła ona jeszcze odbyć karę dwóch lat więzienia za… próbę przekupienia badającego sprawę nadużyć w banku prokuratora.
Teraz Zofia K. pozostaje na wolności i czeka na zakończenie czynności przez prokuraturę, co może jeszcze trochę potrwać. Z naszych informacji wynika, że są stosowane wobec niej środki zapobiegawcze, ale o charakterze wolnościowym (nie może m.in. opuszczać kraju).
TW