LESZNOWOLA Jakiś czas temu starosta Ksawery Gut zaproponował, aby budowę drogi 721 bis, zbierającej ruch do węzła Lesznowola na trasie S7, podzielić na dwa etapy. Pomysł, który miał przyspieszyć inwestycję, nie przypadł do gustu gminie Lesznowola. Okazał się też niemożliwy do realizacji z innych względów. Tymczasem opóźnia się kompletowanie dokumentów umożliwiających wybudowanie tej drogi w całości

Droga 721 bis jest potrzebna po to, aby zapewnić w miarę sprawny dojazd do węzła „Lesznowola”. Założenie było takie, że zostanie ona oddana równocześnie z trasą S7. Niestety, pierwszy odcinek trasy szybkiego ruchu już działa, a 721 bis, z różnych względów, cały czas jest w powijakach. Jakiś czas temu starosta Ksawery Gut wpadł na pomysł, jak przyspieszyć tę inwestycję. Zaproponował wydzielenie z dokumentacji 721 bis odcinka od węzła Lesznowola do istniejącej 721 i wybudowanie go w pierwszej kolejności. Odcinek ten ma około 1 km długości, ale starosta przekonywał, że może dużo zmienić, z czym zgadza się zarówno MZDW jak i władze gminy Lesznowola. Ten fragment 721 bis miałby szansę powstać o wiele szybciej, łatwiej byłoby też uzyskać dla niego ZRID. Pomysł ten nie spodobał się jednak radnym oraz wójtowi Lesznowoli. Kolejnym problemem było to, że unijne dofinansowanie zostało przyznane na inwestycję w pierwotnej postaci. Dzielenie jej na części spowodowałoby utratę unijnych środków.
– Cały czas zmierzamy do tego, aby jednym projektem, bez etapowania, wejść na ZRID – informuje Piotr Kandyba, radny sejmiku województwa mazowieckiego. – Jak już uzyskamy zgodę na realizację inwestycji, wówczas będziemy mogli podzielić to zadanie na dwa etapy.
Radny Kandyba informuje, że droga 721 bis ma niestety opóźnienie. Nie jest jeszcze gotowy projekt. Być może w sierpniu, a więc pół roku później niż zakładano, uda się wreszcie uzyskać ZRID. Oznacza to, że droga najwcześniej zostanie oddana do użytku w 2027 roku.

TW