KONSTANCIN-JEZIORNA Gmina nie zamierza remontować spękanego toru do jazdy szybkiej na wrotkach w Słomczynie, bo musiałaby wyłożyć na to przeszło milion złotych. Zdaniem włodarzy, to zbyt duża kwota
Nad obiektem, który miał być spełnieniem marzeń Uczniowskiego Klubu Sportowego „Zryw” działającego w ramach szkoły nr 4 w Słomczynie, w zasadzie od początku jego istnienia wisiało fatum. Oddany sporowcom wiosną 2008 roku tor był pierwszą tego typu budowlą w naszym kraju. Z tego względu na rynku brakowało doświadczonych firm gotowych do jego realizacji. Wykonania podjęła się spółka zajmująca się budową dróg, ale w trakcie prac… próbowała się z tego zadania wycofać. Ostatecznie układanie nawierzchni wyprofilowanego toru przeciągnęło się o kilka miesięcy, ponieważ nie sprzyjała mu pogoda – a to było za zimno, a to za mokro. Obiekt, którego budowa kosztowała ponad 2 mln zł ostatecznie udało się ukończyć, ale już kilkanaście tygodni później jego nawierzchnia w około 20 miejscach… popękała i zaczęła się łuszczyć.
Eksperyment się nie udał
Za fuszerkę nikt nie chciał wziąć odpowiedzialności. Wykonawca stwierdził, że kładł nawierzchnię zgodnie z wytycznymi inżynierów z warszawskiego Instytutu Badawczy Dróg i Mostów, do którego gmina zwróciła się o opracowanie składu mieszkanki mającej pokryć tor. Naukowcy odparli natomiast, że zgodzili się opracować eksperymentalny skład mieszanki, ale nie dawali gwarancji, że się ona sprawdzi. Ówcześni radni nie chcieli nawet słyszeć o przeznaczeniu kolejnych dużych pieniędzy na naprawę dopiero co oddanego toru.
Uczniowie „Zrywu” przez lata trenowali i nadal trenują na spękanym torze. Jednak obecnie nie odbywają się już na nim zawody rolkarzy (ostatnie rozegrano w Słomczynie wiosną 2016 roku).
– Zleciliśmy wykonanie ekspertyzy budowlanej. Wynika z niej, że należałoby rozebrać podbudowę toru wraz z nawierzchnią i wykonać je od nowa – mówi wiceburmistrz Ryszard Machałek.
– Koszt tych prac oszacowano na niemal 1,1 mln zł. Nie wolno nam dać kolejnych tak dużych pieniędzy na ten obiekt, to decyzja poparta głosami rady miejskiej. Na torze są powiększające się pęknięcia, jeżeli dyrektor szkoły chce, może je likwidować w ramach środków własnych placówki – ucina temat burmistrz Kazimierz Jańczuk.
Włodarz zapowiada, że tor do jazdy szybkiej na wrotkach (ale zadaszony) prawdopodobnie powstanie w ramach centrum sportu, które gmina planuje wybudować przy ul. Wilanowskiej na terenach, które próbuje uzyskać obecnie od Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego. – W naszych warunkach pogodowych, bez zadaszenia taki tor jest nie do utrzymania – uważa wiceburmistrz Machałek.
Rodzice chcą boisk
Przeciwnikami dalszego inwestowania w tor jest też część rodziców uczniów ze Słomczyna. Uważają oni, że gmina i placówka przez lata zbyt duży nacisk kładli na szkolenie niedużej grupy rolkarzy, a tymczasem obok szkoły, do której uczęszcza niespełna 250 dzieci brakuje wielofunkcyjnego boiska i bieżni. Niektórzy nawet murawą zastąpiliby tor, bo na szkolnej działce brakuje miejsca na boisko z prawdziwego zdarzenia.
– Nie wszyscy w szkole grają piłkę, a klubów piłkarskich jest w okolicy dużo, „Zryw” jest jeden – polemizuje z rodzicami Tomasz Kucza, dyrektor placówki i trener UKS.
Obecnie gmina rozpoczęła opracowywanie założenia do rozbudowy szkoły i zagospodarowania terenu wokół jej siedziby. To ostatnia placówka edukacyjna w gminie, która czeka na rozbudowę i unowocześnienie.