PIASECZNO W ostatnią niedzielę Gosirki zrewanżowały się rywalkom z Raszyna za jesienną porażkę 1:2. Przez większość spotkania były zespołem lepszym, stworzyły sobie więcej sytuacji bramkowych i w pełni zasłużenie wygrały 3:1
W pierwszej połowie obserwowaliśmy ze strony gospodyń dużo prób prostopadłych podań, które jednak często kończyły się pozycjami spalonymi. A kiedy już udało się przedrzeć pod bramkę rywalek, każdorazowo brakowało odrobiny precyzji przy wykończeniu. Niestety, niewykorzystane okazje zemściły się i Raszyn, po faulu w polu karnym, wyszedł na prowadzenie po pewnym strzale z jedenastu metrów. Na szczęście Gosirki zareagowały szybko i jeszcze przed przerwą doprowadziły do remisu. Lewą stroną wpadła dynamicznie w pole karne Aleksandra Tokaj i kapitalnym uderzeniem, niemalże w samo okienko, pokonała bramkarkę Raszyna.
Po zmianie obie strony miały swoje szanse na objęcie prowadzenia. Wreszcie, po rzucie rożnym, piłka trafiła do Zuzanny Wiśniakowskiej, która pięknym, sytuacyjnym uderzeniem z lewej nogi, wyprowadziła Gosirki na prowadzenie. Potem jeszcze Magda Dudek, która weszła na boisko w drugiej połowie, przypomniała o starym powiedzeniu, że do trzech razy sztuka. Najpierw dwukrotnie pomyliła się w sytuacjach sam na sam z bramkarką rywalek, ale trzeciej okazji już nie zmarnowała, ustalając tym samym wynik spotkania.
Z pewnością cieszy fakt, że gra naszych zawodniczek wygląda coraz lepiej i notują one stały progres w operowaniu piłką. Do końca sezonu pozostały jeszcze dwa spotkania w ramach zaległych do rozegrania kolejek.
Tyl.