GÓRA KALWARIA Gmina nałożyła karę finansową na własną spółkę za to, że nie poradziła sobie z segregacją i odzyskiem odpadów. – Rezygnujemy ze świadczenia usług śmieciowych – zapowiada prezes Zakładu Gospodarki Komunalnej


Zgodnie z ustawą o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, magistrat ma obowiązek kontrolowania, czy firmy wywozowe działające na terenie gminy wysegregowują z masy odebranych przez siebie odpadów odpowiednią ilość surowców wtórnych, które następnie przekazują do ponownego przetworzenia. Jak dużą część w całym strumieniu śmieci powinny stanowić wyselekcjonowane: papier, metal, szkło i tworzywa sztuczne, określają ogólnokrajowe przepisy. W roku 2016 było to 18 proc., a w bieżącym jest to już 30 proc.

W 2016 roku w gminie Góra Kalwaria odpady odbierało 10 firm. I tylko gminny Zakład Gospodarki Komunalnej nie osiągnął wymaganego 18-procentowego poziomu odzysku surowców wtórnych. Gminna spółka mogła pochwalić się wskaźnikiem recyklingu sięgającym nieco ponad 8 proc. Dodajmy, że słaby poziom recyklingu osiągany przez firmy wywozowe uderza w gminę, która też może ponieść konsekwencje finansowe, jeśli na jej terenie surowce wtórne nie są odzyskiwane w wystarczającym stopniu.

Z powodu wyniku ZGK, w listopadzie ubiegłego roku burmistrz nałożył na spółkę karę w wysokości 3082 zł (taka kwota wynika z przepisów). Jego decyzja stała się prawomocna 11 grudnia 2017 roku. Była to pierwsza taka kara dla gminnej spółki i być może ostatnia.

– Rezygnujemy ze świadczenia usług śmieciowych – zapowiada Jerzy Pełka, prezes ZGK. – Do tej pory mogliśmy jedynie odbierać śmieci od naszych klientów i transportować je do regionalnej instalacji przetwarzania odpadów komunalnych. Nie mamy miejsca, w którym moglibyśmy prowadzić segregację odpadów – tłumaczy.

Jak podaje Robert Korczak, inspektor ds. promocji i informacji ratusza, w stosunku do ZGK nie zostały wyciągnięte inne konsekwencje. – Przepisy nie mówią bowiem o innych niż pieniężna karach – argumentuje.

Burmistrz Dariusz Zieliński do problemów gminnej spółki podchodzi z wyrozumiałością.

– Znaczny strumień odpadów, które odbiera ZGK, pochodzi z gminnych instytucji, a także koszy ulicznych i kontenerów na targowisku. Spółka nie zdawała sobie do tej pory sprawy, że osiągnięcie wymagalnego poziomu recyklingu w sytuacji, gdy nie ma gdzie prowadzić segregacji, będzie takie trudne – mówi burmistrz. – 8 proc. zakład uzyskał dzięki szkołom, w których odpady zbierane są selektywnie. Teraz zastanawiamy się nad wprowadzeniem pojemników do segregacji na placu targowym – dodaje.

Odbiór odpadów na duża skalę ZGK prowadził przed lipcem 2013 roku, kiedy to w całym kraju doszło do rewolucji w systemie odbioru śmieci w całym kraju (wprowadzono segregację w domach i firmach). Głównym źródłem przychodów spółki jest obsługa gminnej sieci wodno-kanalizacyjnej.

3 KOMENTARZE

  1. – Spółka nie zdawała sobie do tej pory sprawy, że osiągnięcie wymagalnego poziomu recyklingu – byli nieświadomi, niekompetentni czy tylko takie tłumaczenie?
    Na co liczyli?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wprowadź komentarz !
Podaj swoje Imię