KONSTANCIN-JEZIORNA Urząd miasta i gminy Konstancin-Jeziorna oskarża PiS o niszczenie plakatów referendalnych. – To bulwersujące, że gmina publicznie skarży się na zaklejanie i niszczenie swoich plakatów, a jednocześnie robi to samo w odniesieniu do naszych – komentuje Sergiusz Muszyński, przewodniczący PiS w Konstancinie Jeziornie
W Piasecznie i Lesznowoli radni wycofali się z pomysłu organizowania referendum w sprawie ustawy metropolitalnej. W Konstancinie-Jeziornie referendum odbędzie się 28 maja.
– Wszelkie plakaty, hasła lub ulotki dotyczące referendum, które zawierają wyraźne oznaczenie, od kogo pochodzą, bądź stwierdzające, przez kogo są rozplakatowane, podlegają ochronie prawnej – pouczył na swoim profilu facebookowym Urząd Miasta i Gminy Konstancin-Jeziorna. – Prawna ochrona materiałów wyborczych to nic innego jak zakaz niszczenia, usuwania, zamalowywania itp. pod groźbą kary.
Swój wpis urząd opatrzył zdjęciem, na którym widać, że na plakacie referendalnym został naklejony plakat PiS z zaproszeniem na spotkanie z Marszałkiem Senatu Stanisławem Karczewskim.
Na ripostę współorganizatora spotkania, przewodniczącego rady powiatu i szefa konstancińskiego PiS, Sergiusza Muszyńskiego długo nie trzeba było czekać.
– Gmina zrywa nasze plakaty lub zakleja swoimi, a także wiesza plakaty w miejscach niedozwolonych (przystanki autobusowe) – podkreśla Sergiusz Muszyński i na potwierdzenie swoich słów przysyła do nas zdjęcia. – Uważamy za bulwersujący fakt, że gmina publicznie skarży się na zaklejanie i niszczenie swoich plakatów, a jednocześnie robi to samo w odniesieniu do naszych.