GÓRA KALWARIA Nadleśnictwo Chojnów wytnie szmat lasu na granicy Baniochy i Łubnej, aby zrobić miejsce pod przeszło 400-metrowy odcinek ul. Podleśnej. Mieszkańcom żal dorodnych drzew


O tym, że leśnicy oznakowują okazy do usunięcia, kilka dni temu doniósł nam pan Andrzej. – Sosny, dorodne brzozy i wiekowe dęby znikną, aby powstał pas drogowy o szerokości 18 metrów – zauważył. – Dlaczego nadleśnictwo chce je wycinać już teraz, skoro gmina nie ma obecnie pieniędzy na budowę  tego odcinka ulicy i nie wiadomo, kiedy będzie je miał? – pyta mieszkaniec. Podkreśla, że pas lasu oddziela domy przy Podleśnej od nieczynnego wysypiska śmieci. – To dla nas strefa ochronna. Niech drwale odciągną wycinkę drzew do czasu, aż gmina będzie gotowa na wykonanie tego fragmentu ulicy – apeluje.

Artur Pacia, zastępca nadleśniczego Nadleśnictwa Chojnów wyjaśnia, że las będzie wykarczowany  zgodnie z decyzją starosty piaseczyńskiego. Szef urzędu powiatowego zastosował tzw. specustawę drogową i narzucił poszerzenie pasa ul. Podleśnej. – Zgodnie z przepisami mamy obowiązek uprzątnięcia drzew z terenu objętego przyszłą inwestycją. Planujemy dokonać wycinki pod koniec czerwca – informuje Artur Pacia.

Leśnicy sprzeciwiali się poszerzaniu Podleśnej, której odcinek leśny jest obecnie wyboistym, gruntowym traktem. Spór o to z władzami gminy Góra Kalwaria ciągnął się przez około pięć lat. W końcu samorząd złożył wniosek do starosty o zastosowanie specustawy. – Ta ulica ma istotne znaczenie jeśli chodzi o obsługę firm powstałych w tej części Baniochy. Asfaltową jezdnię chcemy przedłużyć do ul. Przemysłowej (dojazdu do byłego wysypiska – przyp. red.) – tłumaczy burmistrz Dariusz Zieliński. Przyznaje, że w budżecie gminy nie ma obecnie pieniędzy na tą inwestycję. – Niewykluczone jednak, że wprowadzimy je w drugim półroczu tego roku – zakłada.

– O budowę ostatniego odcinka Podleśnej dopominam się od lat, dobrze się dzieje, że jest do niej bliżej – mówi Andrzej Posiewka, radny z tego rejonu. – Kiedy nowa droga powstanie, ciężarówki będą miały łatwiejszy dojazd do hal magazynowych i nie będą rozjeżdżały centrum Baniochy. Poza tym otworzą się kolejne tereny inwestycyjne – wyjaśnia. Radnemu też trochę żal dębów, które leśnicy wyznaczyli do wycięcia. – Może budując drogę gmina mogłaby je ominąć łukiem? – głośno się zastanawia.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wprowadź komentarz !
Podaj swoje Imię