POWIAT PIŁKA NOŻNA, A KLASA Podsumowanie rundy jesiennej sezonu 2021/2022 rozgrywek trzeciej grupy warszawskiej A klasy
MKS II PIASECZNO ((3. miejsce, 27 punktów) – Rezerwy biało-niebieskich rozpoczęły ten sezon z przytupem, rozbijając na własnym boisku Jedność Żabieniec (5:0) i Ożarowiankę II Ożarów Mazowiecki na wyjeździe (8:0). Gdyby nie późniejsze straty punktów (jak choćby, dość niespodziewany, remis w Piasecznie z Mirkowem 1:1 czy na wyjeździe 1:1 – z przedostatnią w tabeli Sarmatą), MKS byłby teraz na miejscu gwarantującym awans do ligi okręgowej. I choć promocja wciąż jest jak najbardziej realna, to jednak nie należy zapominać, że zwykle rezerwy (opierając się w pewnej mierze na zawodnikach pierwszego zespołu) mają na wiosnę bardziej ograniczone pole manewru pod względem kadrowym, wobec czego o punkty jest im coraz trudniej.
JEDNOŚĆ ŻABIENIEC ( (4. miejsce, 26 punktów) – Świętujący w tym roku 100-lecie istnienia klub LKS Jedność Żabieniec nie kryje, że tak piękny jubileusz chciałby, uczcić awansem. I gdyby nie kiepski start rozgrywek, humory w Żabieńcu byłyby teraz z pewnością lepsze. Po słabym początku przełomowy okazał się mecz z Przyszłością Włochy (3:2), kiedy to drużyna chyba na dobre uwierzyła, że potencjał do awansu jest, choć także i później nie brakowało wpadek – jak np. porażki u siebie z Lesznowolą (1:2). Żeby myśleć o końcowym sukcesie Jedność powinna poprawić przede wszystkim grę na wyjazdach, bo na własnym boisku radziła sobie zwykle bardzo przyzwoicie.
PERŁA ZŁOTOKŁOS ((7. miejsce, 24 punkty) – Choć Perła jest niżej w tabeli niż Piaseczno i Jedność, to jednak różnice w czołówce ligi są tak minimalne, że już jedna kolejka może diametralnie zmienić sytuacje pretendentów do gry w okręgówce. Podopieczni Adama Piotrowskiego zaczęli od trzech remisów z rzędu, ale potem potrafili pokonać u siebie zarówno Jedność, jak i MKS, ale ulegli niestety minimalnie Ursusowi (który wydaje się być pewniakiem do awansu) i Przyszłości. Na wiosnę Perła powinna być jednak silniejsza kadrowo i mocno powalczyć przynajmniej o drugie miejsce na zakończenie rozgrywek.
RKS MIRKÓW ( (8. miejsce, 20 punktów) – Choć Mirków grał jesienią w kratkę (notując pięć zwycięstw, pięć remisów i cztery porażki), to jednak – zwłaszcza jak na beniaminka – trudno mieć pretensje do postawy drużyny, która potrafiła niejednokrotnie zaskoczyć swoich rywali – jak np. MKS II Piaseczno na wyjeździe. Dość pewne zwycięstwa z potencjalnie niżej notowanymi przeciwnikami (unikanie wpadek) pozwoliły RKS na zajęcie pewnego miejsca w środku ligowej stawki.
FC LESZNOWOLA ( (9. miejsce, 19 punktów) – Pomimo dobrych momentów, jak np. wyjazdowej wygranej w Żabieńcu, runda jesienna była bardzo nierówna w wykonaniu podopiecznych Daniela Barcickiego. W Lesznowoli z pewnością mogą żałować zwłaszcza potknięć u siebie z Raszynem i Progresem – trzy punkty w tych zremisowanych spotkaniach pozwoliłby bowiem drużynie grającej swoje mecze w Nowej Woli na ulokowanie się przed rundą rewanżową w górnej połówce tabeli.
UKS TARCZYN (11. miejsce, 18 punktów) – Piłkarze z Tarczyna prezentowali się jesienią lepiej na boiskach rywali niż w meczach u siebie, gdzie wywalczyli aż 12 z 18 punktów. Szczególnie godny uznania jest punkt zdobyty z Przyszłością Włochy na początku rozgrywek i remis z Ursusem – pewnym liderem rozgrywek. Bolą jednak wysokie porażki u siebie z Jednością i Perłą, w których UKS nie strzelił ani jednego gola, a stracił ich aż… dziesięć. Na wiosnę Tarczyn powinien jednak powalczyć o miejsce w górnej połowie tabeli.
Grzegorz Tylec
Na fotce widzę zawodnika zespołu Cafe Rosso, a w tekście pod fotką o tej drużynie ani słowa.
Awansowała do ligi okręgowej czy może spadła do jakiejś niższej ligi (o ile takowa istnieje, oczywiście)?