PIASECZNO W Domu Kultury w Piasecznie odbyło się kolejne spotkanie z twórczością legendarnych polskich artystów, tym razem nieodżałowanego Marka Grechuty
Taki a nie inny wybór bohatera wieczoru okazał się, przynajmniej z kilku powodów, przysłowiowym strzałem w dziesiątkę. Nie każdy wie bowiem, że Marek Grechuta, urodzony w Zamościu a kojarzony później głównie z Krakowem, dzieciństwo spędził… w Chylicach, gdzie uczył się grać na pianinie u miejscowego organisty. Do tego piaseczyński Dom Kultury od wielu lat stawia, w dużej mierze, na pokrewną artyście piosenkę poetycką, a i niejeden lokalny wykonawca gustuje w podobnych muzycznych klimatach. Wszystko to sprawiło, że ośrodkowa sala dosłownie pękała w szwach. Zainteresowanie koncertem piosenek Grechuty było tak duże, że organizatorzy musieli odmówić wejścia na salę wielu chętnym.
Publiczność ciepło przyjęła wszystkich wykonawców, choć – trzeba to uczciwie podkreślić – zdarzały im się tego wieczoru pewne potknięcia – zarówno wokalne, jak i instrumentalne. Muzyka Grechuty jest bowiem trudna nie tylko w sensie wykonawczym, ale i interpretacyjnym, a sceniczne zmierzenie się z jego repertuarem stanowi dla większości muzyków spore wyzwanie artystycznie.
– Twórczość Marka Grechuty jest niewątpliwie jedną z obowiązkowych pozycji na liście najbardziej wybitnych polskich artystów – mówi Adrian Zduńczyk, jeden z wykonawców. – Starałem się wybrać utwory ciekawe tekstowo i muzycznie. Nie uniknąłem pomyłek podczas występów, ale mam nadzieję, że śp. Marek Grechuta nie obrazi się za to. Udało się jednak wybrnąć z uśmiechem na twarzy – swojej oraz publiki.
W Domu Kultury w Piasecznie usłyszeć można było zarówno Grechutę „młodego” z piosenkami o miłości w rodzaju „Będziesz moją panią”, jak i „późnego”, bardziej refleksyjnego i filozoficznego – łącznie z jednym z jego ostatnich nagrań – piosenką „Kraków”, nagraną wspólnie z grupą Myslovitz. Oprócz tradycyjnych instrumentów klawiszowych i gitar nie zabrakło również – tak charakterystycznych dla muzyki legendarnego piosenkarza – skrzypiec i wiolonczeli. Na zakończenie, we wspólnym finale, wykonano – ciągle niezwykle popularne – „Dni których jeszcze nie znamy”.
– Marek Grechuta to jeden z najwybitniejszych kompozytorów w polskiej muzyce, dlatego myślę, że warto cały czas tę muzykę przypominać, jak również zapoznawać z nią kolejnych, młodszych słuchaczy – podkreśla pianista Norbert Satora. – Występ na koncercie poświęconym takiemu twórcy był wielkim zaszczytem, a ponieważ to, co cenię najbardziej w jego twórczości, to elementy muzyki klasycznej, która jest mi bardzo bliska, tym bardziej było to dla mnie wielkim przeżyciem.
Koncert miał również swój wymiar charytatywny. W trakcie jego trwania prowadzący i jednocześnie organizator imprezy Grzegorz Rowiński poprowadził licytację plakatu z podpisami wszystkich wykonawców. Wylicytowana kwota (260 zł) została przekazana na rehabilitację 13-letniej Zuzanny Orzelskiej – koszykarki MUKS Piaseczno, która walczy o powrót do zdrowia po kontuzji kolana.
Grzegorz Tylec